W marcu wiele brytyjskich banków (m.in. Barclays, Royal Bank of Scotland, HSBC, Standard Chartered i Lloyds) ogłosiło, że zawiesza wypłatę dywidend, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczy na wspieranie gospodarki. Po tym jak pojawiły się oznaki ożywienia gospodarczego w Wielkiej Brytanii, zaczęły się też pojawiać opinie, że należy powrócić do wypłacania dywidend. – Restrykcje powinny zostać zniesione, tak by branża znów stała się atrakcyjna do inwestowania – stwierdził Howard Davies, prezes banku NatWest.
– Banki powinny obecnie już wiedzieć, czy odłożyły wystarczająco dużo pieniędzy na pokrycie kłopotliwych pożyczek. Jeśli ilość odłożonych pieniędzy jest wystarczająco duża, to ich pozycje kapitałowe są wystarczające silne, by banki mogły wypłacać dywidendy za zgodą regulatora. Pozostaje pytanie, jak duże będą te dywidendy. Niskie stopy procentowe i ograniczony wzrost gospodarczy oznaczają, że zdolność banków do wypracowywania zysków jest niższa i jest mało prawdopodobne, by regulator pozwolił im na duże dywidendy. Może więc minąć trochę czasu, zanim wrócą one na poziom z początku 2020 r. – uważa Iain Pyle, zarządzający w Aberdeen Standard Investments.
Tymczasem Europejski Bank Centralny nakazał bankom ze strefy euro, by do stycznia 2021 r. nie wypłacały dywidend oraz nie przeprowadzały skupu akcji własnych. To przedłużenie okresu obowiązywania wytycznych z marca, które mówiły o rezygnacji z dywidend i buybacków do października. EBC przeprowadził analizę mówiącą, że w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu średni współczynnik wypłacalności Core Tier 1 dla banków strefy euro spadnie do końca 2022 r. o 1,9 pkt proc., do 12,6 proc. W najgorszym scenariuszu zmniejszy się on do 8,8 proc.
Dwa niemieckie stowarzyszenia bankowe wyraziły już niezadowolenie z przedłużenia tego zakazu. Nie podoba się im, że EBC jednakowo traktuje wszystkie banki i nie pozwala na wypłatę dywidend tym pożyczkodawcom, którzy są dobrze dokapitalizowani. HK