Niedługo po starcie notowań zwyżki w Warszawie nabrały tempa. WIG wzbił się ponad 2 proc. nad kreskę ustanawiając nowy rekord wszech czasów, który wynosi aktualnie nieco ponad 110 tys. pkt. Z kolei WIG20 uporał się w końcu z barierą 3 tys. pkt, osiągając najwyższą wartość od ponad siedemnastu lat. Na finiszu sesji indeks największym firm nieco obniżył loty, kończąc ją 1,8 proc. na plusie. Zakupom w Warszawie sprzyjały dobre nastroje panujące na większości zagranicznych rynkach akcji. Pozytywnie wyróżniały się parkiety z naszego regionu, gdzie główne wskaźniki notowały najbardziej okazałe wzrosty w całej Europie. Wzrost optymizmu skutkujący napływem świeżego kapitału miał związek z perspektywą rozejmu w wojnie między Rosją a Ukrainą. Przypomnijmy, że amerykańska administracja prowadzi intensywne negocjacje w tym temacie z Moskwą.
Banki i spółki ukraińskie mocno w górę
Na krajowym parkiecie kupujący przejęli inicjatywę w segmencie największych spółek. Kolejną bardzo dobrą sesję zanotowały walory banków, będące motorem czwartkowych zwyżek. Prym wiodły akcje Aliora finiszując blisko 7 proc. na plusie. Na celowniku było także Pekao, które przed sesją pochwaliło się lepszymi od oczekiwań wynikami. Kroku bankom próbowały dotrzymać efektownie drożejące papiery Budimeksu i PZU. Notowaniom ubezpieczyciela najwyraźniej nie przeszkodziło nagłe odwołanie Andrzeja Klesyka z funkcji prezesa. Sporym zainteresowaniem cieszyły się również akcje KGHM, wspierane zwyżkami cen miedzi na światowych giełdach metali. Biorąc pod uwagę cały WIG20 zawiedzeni po czwartkowej sesji mogą być jedynie posiadacze akcji Orlenu, Dino i Pepco, które zakończyły notowania na minusach.
Na szerokim rynku akcji przewaga popytu nie była już tak zauważalna, choć większość spółek poprawiła swoje notowania. Prym wiodły akcje spółek ukraińskich, na czele z drożejącymi o blisko 30 proc. walorami Coal Energy. Jednocześnie z łask wypadły firmy dostarczające różnego rodzaju sprzęt w dla wojska, jak Lubawa, Zremb czy Arlen.