Aktywność polskiej gospodarki, mierzona produktem krajowym brutto w cenach stałych, wzrosła w IV kwartale o co najmniej 1,5 proc., a być może nawet o ponad 2,5 proc., po zwyżce o 0,5 proc. w III kwartale – szacują ekonomiści na podstawie danych, które GUS opublikował w poniedziałek. Motorem tego ożywienia był w dużej mierze skok popytu inwestycyjnego, związanego z dokańczaniem projektów infrastrukturalnych współfinansowanych z funduszy UE. Popyt konsumpcyjny też odradzał się po zapaści w I połowie ub.r., choć boomu, którego spodziewa się część ekonomistów, jeszcze nie widać. Hamulcem gospodarki pozostawała słaba koniunktura w otoczeniu zewnętrznym.
Energetyka na huśtawce
Jak podał w poniedziałek GUS, produkcja sprzedana przemysłu zmalała w grudniu realnie (tzn. w cenach stałych) o 3,9 proc. rok do roku. Na pierwszy rzut oka to wynik wyraźnie słabszy niż w listopadzie, gdy produkcja – według zrewidowanych danych – zmalała o 0,3 proc. rok do roku (wstępnie GUS informował o zniżce o 0,7 proc.). Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie spodziewali się jednak jeszcze głębszego spadku produkcji – o 5,2 proc.
Czytaj więcej
Sprzedaż detaliczna towarów zmalała w grudniu o 2,3 proc. rok do roku, najbardziej od sierpnia. P...
Pogłębienie recesji w przemyśle było jednak pozorne. Wynikało w dużej mierze z wyjątkowo niekorzystnego z perspektywy firm przemysłowych układu kalendarza. Ubiegłoroczny grudzień liczył o dwa dni robocze mniej niż grudzień 2022 r., podczas gdy listopad w obu latach był pod tym względem równy. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja sprzedana przemysłu była w grudniu realnie tylko o 0,5 proc. mniejsza niż przed rokiem i o 2,9 proc. większa niż w listopadzie. To największy miesięczny skok aktywności w przemyśle od stycznia 2022 r.