Niepewna przyszłość PFR. Będą zmiany?

Ustępujący rząd ustawił PFR na pierwszej linii walki ze skutkami pandemii. Opozycja widziała w nim jednak także narzędzie wyprowadzania wydatków poza kontrolę parlamentu.

Publikacja: 30.10.2023 21:00

Nowy rząd, na czele którego stanie najpewniej Donald Tusk, będzie musiał zdecydować także o przyszło

Nowy rząd, na czele którego stanie najpewniej Donald Tusk, będzie musiał zdecydować także o przyszłości PFR, na którego czele stoi Paweł Borys.

Foto: WOJTEK RADWANSKI

Paweł Borys, prezes PFR

Paweł Borys, prezes PFR

Fot. mat. prasowe

W poniedziałek opisaliśmy jako pierwsi raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Wpływ tarcz finansowych PFR na polską gospodarkę”. Raport chwali działania PFR w tym zakresie. Wskazuje, że za ich sprawą udało się zapobiec wybuchowi bezrobocia i masowym upadłościom firm, a wzrost PKB osiągnięty dzięki tarczom pozwolił z nawiązką pokryć wydatki z nimi związane. Ekonomiści, z którymi rozmawialiśmy o raporcie, przyznają, że pomoc dla firm w okresie pandemii była konieczna, ale zauważają też m.in., że często trafiała nie tam, gdzie była potrzebna, że rozdawano ją zbyt hojnie, wreszcie że napędziło to dzisiejsze problemy gospodarcze.

Czytaj więcej

PIE chwali PFR za tarcze finansowe. Eksperci są ostrożniejsi

„Szkoda zespołu”

Ale PFR to nie tylko tarcze. – Jeszcze poprzedni rząd zaczął rozwijać instytucje rozwoju. Pierwszym programem rozwoju były gwarancje de minimis Banku Gospodarstwa Krajowego. Później pojawiły się Polskie Inwestycje Rozwojowe, na bazie których następnie powstał Polski Fundusz Rozwoju – mówi Paweł Borys, prezes PFR.

Wspomina, że instytucje te były mocno niedoinwestowane, brakowało koordynacji i współpracy między nimi, a sprawy, którymi miały się zajmować, rozrzucone były po 150 stronach internetowych. – Wreszcie powstała jednak ustawa o systemie instytucji rozwoju. Do Grupy PFR została włączona Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE), a także Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAiH). Instytucje te zostały dobrze uregulowane, doinwestowane. Powstał profesjonalny zespół. Mamy w tej chwili system instytucji rozwoju w stylu najlepszych rozwiązań i praktyk europejskich. Podobne instytucje jak BGK czy PFR mają wszystkie największe gospodarki unijne. Tego typu sprawne instytucje rozwojowe mogą realizować zadania ważne dla przedsiębiorców, dla inwestorów, dla innowacji. Pokazały też, że potrafią skutecznie działać w czasie kryzysów po to, by skutecznie przeciwdziałać ich skutkom – mówi prezes Borys. – Mam nadzieję, że nowy rząd będzie to doceniał, rozwijał, wykorzystywał, a nie rozbijał, w efekcie czego wrócilibyśmy do tego, co mieliśmy osiem lat temu. Szkoda byłoby zaprzepaścić całą wykonaną tu pracę i stracić istniejący zespół profesjonalistów, który może dobrze służyć gospodarce.

Czytaj więcej

Prywatne spółki średnio dały więcej zarobić niż państwowe

Kontrola, konsolidacja...

– Jestem negatywnie nastawiony do efektów tej instytucji ze względu na jej upolitycznienie. Działa jako zbrojne, finansowe ramię rządu. Pozostaje pytanie operacyjne, co zrobić z programami, które były tu realizowane, ale to wymaga ich przeglądu – mówi Ryszard Petru, ekonomista, który wraca do Sejmu po starcie z list Trzeciej Drogi.

Jego zdaniem działania prorozwojowe państwa powinien nadal wspierać państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. – Podstawą do wszystkich działań będzie jednak konsolidacja całego sektora funduszy w ramach finansów publicznych. Nie widzę sensu istnienia na tak ogromną skalę różnego rodzaju funduszy pozabudżetowych – mówi Ryszard Petru. – Co do samego PFR, funduszu covidowego i całej grupy, trzeba będzie sprawdzić, na ile jej działania były zgodne z interesem państwa, czy nie służyły interesowi partyjnemu i wypchaniu wydatków państwa poza kontrolę parlamentu. Konieczne będzie też sprawdzenie emisji obligacji przez BGK, które zasilały fundusz covidowy, z którego rząd Morawieckiego finansował przeróżne działania, w znacznej mierze niezwiązane z walką ze skutkami pandemii.

– PFR z pewnością nie powinien być instytucją, która umożliwia premierowi wydawanie pieniędzy publicznych według uznania, z pominięciem kontroli parlamentu – uważa z kolei Jakub Karnowski, ekonomista i m.in. były członek rady nadzorczej Agencji Rozwoju Przemysłu.

Jako cała grupa – jego zdaniem – PFR powinien zajmować się przyciąganiem kapitału zagranicznego do Polski. Powinien też promować polskie firmy za granicą. – Powinniśmy wspierać nasze przedsiębiorstwa, które inwestują nie tylko w UE, ale także na innych rynkach, w Stanach Zjednoczonych, ale też w Afryce – mówi Jakub Karnowski. – No i oczywiście Ukraina. Działania na rzecz tego, by polskie firmy mogły odbudowywać Ukrainę. To wielka przestrzeń dla Grupy PFR – dodaje.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego