Inne opinie przedstawiał niedawno minister Michał Boni. Jego zdaniem na emeryturę Polacy powinni przechodzić nie wcześniej niż po 67 roku życia.
Za to już w tym roku zdaniem Fedak przeprowadzone zostaną kolejne zmiany dotyczące OFE. Resorty finansów oraz pracy chcą, by część składki, jaką OFE lokowały dotychczas w obligacjach skarbowych, pozostawała w ZUS. Wiceminister finansów Ludwik Kotecki chciałby, żeby zapisywana była na specjalnych kontach. Składka trafiająca do OFE spadłaby z obecnych 7,3 do 3 proc.
Zmiany w OFE obniżyłyby deficyt finansów publicznych. Budżet nie musiałby emitować obligacji na poczet refundacji składek do OFE. Ponadto, jak twierdzą resorty, OFE nie pobierałyby wtedy wynagrodzenia za zarządzanie od kwoty, którą inwestują w obligacje.– Przez dziesięć lat zarządzanie OFE kosztowało przyszłych emerytów 12,5 mld zł. Tymczasem większość pieniędzy lokowana była i jest w obligacjach – podkreśla Fedak.
Minister poinformowała też, że zadłużenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w bankach komercyjnych spadło do 2,2 mld zł. Jak pisaliśmy wcześniej w „Parkiecie”, pod koniec grudnia wynosiło ono ok. 7,9 mld zł. W grudniu jednak ZUS dostał z budżetu 5,5 mld zł nieoprocentowanej pożyczki. Specjalnie zmieniono ustawę, by było to możliwe. Od tego roku FUS będzie mógł brać pożyczki nie tylko z budżetu (w tym roku zaplanowano znów 5,5 mld zł), ale też z Funduszu Rezerwy Demograficznej.