W grudniu konsumenci płacili za kupowane towary i usługi średnio o 3,5 proc. więcej niż rok wcześniej – podał wczoraj GUS. Inflacja wzrosła o 0,2 pkt proc., ale okazała się minimalnie mniejsza od oczekiwań analityków. Eksperci podkreślali, że inflacja utrzymała się w paśmie dopuszczalnych odchyleń od celu Rady Polityki Pieniężnej.
[srodtytul]Pomogły promocje[/srodtytul]
Główną siłą zwiększającą inflację były ceny paliw. Pozytywnie zaskoczyły natomiast ceny żywności. Ich wzrost jedynie o 0,5 proc. w skali miesiąca zdołał złagodzić efekt drożejących paliw – ocenił Janusz Dancewicz, ekonomista DZ Bank Polska.
Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku, wskazuje dodatkowy czynnik: – Nastąpiło silne obniżenie rocznej dynamiki cen w kategoriach „łączność” i „rekreacja i kultura”. Spadek dynamiki cen w tych grupach można wiązać z obniżeniem tempa wzrostu cen sprzętu telekomunikacyjnego, audiowizualnego, fotograficznego i informatycznego, do czego przyczyniły się przedświąteczne promocje.
W efekcie – wbrew oczekiwaniom większości analityków – w grudniu mieliśmy do czynienia ze spadkiem inflacji bazowej, pokazującej wpływ czynników popytowych. Po publikacji wczorajszych danych ekonomiści Invest-Banku oszacowali inflację bazową na 2,5–2,6 proc., wobec 2,8 proc. miesiąc wcześniej.