Kurs ustalony na fixingu Narodowego Banku Polskiego wyniósł tylko 4,0312 zł. To oznacza, że złoty jest najmocniejszy od 8 stycznia ubiegłego roku, kiedy fixing NBP wskazywał na kurs 4,0159 EUR/PLN.
Kurs walut z fixingu NBP, podawany przed południem, jest dla wielu firm istotnym punktem odniesienia. Wielu eksporterów w umowach handlowych odwołuje się bowiem właśnie do wyliczeń banku centralnego. NBP z kolei przy tworzeniu fixingu kieruje się kursami 10 banków komercyjnych.Na umocnienie polskiej waluty wpływ mogły mieć deklaracje prezesa banku centralnego. Sławomir Skrzypek rano w Polskim Radiu stwierdził, że złoty „ma mocne fundamenty i wszelkie podstawy do tego, żeby być stabilny”. – NBP użyje wszelkich środków, żeby bronić stabilności złotego – dodał Skrzypek.
Polskiej walucie pomagają także komentarze dużych światowych banków inwestycyjnych. Ekonomiści Morgan Stanley stwierdzili, że złoty jest ich „ulubioną” walutą regionu, i prognozują umocnienie do 3,7 EUR/PLN na koniec bieżącego roku.
Także analitycy Goldman Sachs oczekują umocnienia złotego w perspektywie 12 miesięcy do 3,8 zł za euro. Deutsche Bank oczekuje z kolei poziomu 3,9 EUR/PLN na koniec grudnia. O lepszych nastrojach na rynku świadczą także rosnące ceny polskich obligacji (szczególnie „pięciolatek”). Wycenę poprawiła także kolejna aukcja (tym razem bonów skarbowych), na której inwestorzy zgłosili popyt znacznie przekraczający wartość oferowanych instrumentów. Tym razem Ministerstwo Finansów uplasowało papiery za 700 mln zł przy ofertach z rynku sumujących się niemal do 4 mld zł. Rentowność wyniosła 3,93 proc.
Analitycy są podzieleni co do tego, czy złoty przełamie poziom 4 EUR/PLN. Część dilerów ocenia, że przy dobrych danych o przemyśle (GUS publikuje je w czwartek) to możliwe. Inni przypominają, że warunkiem, aby granica była przekroczona, jest osłabienie się dolara wobec euro. – Bez powrotu powyżej 1,4450–1,4500 szanse na zejście 4 EUR/PLN są minimalne – uważa Marek Rogalski z DM BOŚ. Wczoraj euro kosztowało blisko 1,44 dolara.