Gorsze są w porównaniu z zeszłym rokiem wpływy z podatku PIT i z akcyzy. Na podobnym poziomie są wpływy z podatku VAT.
– Trudno oceniać to, co się dzieje z budżetem, ponieważ Ministerstwo Finansów nie publikuje harmonogramu wykonania budżetu na cały rok. Poznamy go zapewne po kilku miesiącach i wtedy okaże się, że wszystko działo się zgodnie z harmonogramem – zastrzega Maciej Krzak, ekonomista Fundacji CASE. – Zwraca uwagę, że procentowo mamy taki sam udział dochodów co wydatków po styczniu, czyli 8,9 proc. rocznego planu.
Deficyt po styczniu stanowi 9,3 proc. kwoty planowanej na cały rok. Wydatki państwa wyniosły 26,9 mld zł. Dochody przekroczyły 22 mld zł. – W pierwszym miesiącu roku Skarb Państwa uzyskał jedną dziesiątą planowanych wpływów z prywatyzacji, czyli 2,56 mld zł – dodaje Krzak. – W porównaniu z początkiem zeszłego roku mamy znacznie niższe wpływy z akcyzy, nieco mniejsze z podatku dochodowego od osób fizycznych i podobne z podatku VAT– zaznacza Mirosław Gronicki, były minister finansów.
Najpoważniejszą pozycją wpływającą na wysokość wydatków była dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która wyniosła ponad 5,6 mld zł. To prawie 15 proc. kwoty przewidzianej na cały rok.
– Być może kłopoty FUS, które w zeszłym roku zaczęły się latem, teraz staną się znaczące już na początku roku – zastanawia się Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. Na pewno tak wysoka dotacja do FUS służy szybkiemu spłaceniu kredytów komercyjnych z końca roku. Zbigniew Derdziuk, szef ZUS, tłumaczy, że tak wysoka dotacja nie wynika ze złego spływu składek ubezpieczeniowych, a z tego, że w grudniu FUS nie dostał dotacji, a pożyczkę budżetową – Teraz dostaliśmy wartość podwójnej dotacji – tłumaczy.