Styczeń dobry dla przemysłu, fatalny dla budownictwa

Produkcja przemysłowa była w pierwszym miesiącu tego roku o 8,5 procent większa niż rok wcześniej. Za to w budownictwie był spadek przekraczający 15 procent

Publikacja: 19.02.2010 07:06

Styczeń dobry dla przemysłu, fatalny dla budownictwa

Foto: GG Parkiet

Dobre wyniki zawdzięczamy głównie produkcji towarów na eksport: komputerom, elektronice, samochodom – ocenia Aleksandra Świątkowska, ekonomistka z PKO BP.

[srodtytul]Powody do zadowolenia[/srodtytul]

Tak wysokiej dynamiki produkcji przemysłowej w styczniu mało kto się spodziewał. Średnie oczekiwania analityków to 5,8 proc. wzrostu w porównaniu ze styczniem 2009 r. Najbardziej pesymistyczne prognozy mówiły nawet o spadku.

– Trochę obawialiśmy się efektów zimy, ale te okazały się niegroźne. Teraz mamy powód do zadowolenia, tym większy jeśli weźmiemy pod uwagę dane po wyeliminowaniu czynników sezonowych – podkreśla Ernest Pytlarczyk, ekonomista z BRE Banku. W takim ujęciu produkcja była o 11,1 proc. wyższa niż rok wcześniej i 2,5 proc. wyższa niż w grudniu (bez odsezonowania spadła o 5,4 proc.).

– Z naszych linii zjechało nawet o 44 proc. więcej aut niż w styczniu 2009 r. – podkreśla Bogusław Cieślar, rzecznik Fiat Auto Poland.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Zmrożone budownictwo[/srodtytul]

Styczniowy atak zimy odbił się na budownictwie. W porównaniu ze styczniem 2009 r., produkcja budowlano-montażowa spadła o 15,3 proc., a w stosunku do grudnia – o ponad dwie trzecie (dane odsezonowane to odpowiednio -2,8 proc. i -3,9 proc.). Srogą zimę najbardziej odczuły przedsiębiorstwa zajmujące się wznoszeniem budynków (spadek zrealizowanych robót o 22,5 proc. w skali roku) i robotami specjalistycznymi – np. rozbiórki, przygotowanie terenów pod budowę itp. (spadek o 12,2 proc.).

– Nie ma co ukrywać, warunki atmosferyczne utrudniały prowadzenie wielu prac zewnętrznych – mówi Mirosław Motyka, prezes Budopolu Wrocław. – Ale nie było mowy o paraliżu, staraliśmy się wykorzystywać nasze moce na innych odcinkach.

[srodtytul]Na co możemy liczyć[/srodtytul]

Co do sytuacji w kolejnych miesiącach ekonomiści nie są zgodni.– Produkcja przemysłu w lutym i marcu może rosnąć w tempie ok. 8-proc. W sumie w całym I kwartale, nawet przy spadkach w budownictwie, można oczekiwać nawet 3-proc. wzrostu PKB – uważa Ernest Pytlarczyk.

Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ, obawia się jednak zmniejszenia dynamiki przemysłu do ok. 5 proc. – W Europie Zachodniej wygasają pakiety stymulujące popyt konsumpcyjny, np. zakupy aut. Nie mamy pewności, czy światowe ożywienie przybierze rzeczywiście kształt litery V, a do tego inwestorzy są w mało optymistycznych nastrojach – wylicza negatywne tendencje Winek.

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama