Przyszły rok będzie cięższy dla naszej gospodarki

Dynamiczny wzrost inwestycji oraz uzupełnianie zapasów przez firmy przyczyni się do wyższego niż wcześniej sądzono wzrostu PKB - uważają analitycy BNP Paribas

Publikacja: 22.02.2010 15:10

W najnowszym raporcie Local Markets Mover podnieśli prognozę tegorocznego wzrostu dla Polski na 2010

W najnowszym raporcie Local Markets Mover podnieśli prognozę tegorocznego wzrostu dla Polski na 2010 rok do 3 proc. z poprzedniej 2,2 proc.

Foto: www.photoxpress.com

W najnowszym raporcie Local Markets Mover podnieśli prognozę tegorocznego wzrostu dla Polski na 2010 rok do 3 proc. z poprzedniej 2,2 proc. Czyli do poziomu, który prognozuje w aktualizacji programu konwergencji rząd.

Jednocześnie jednak bank zrewidował swoje projekcje na kolejne lata 2011-12 do 3,1 proc. z 4 proc. Wszystko za sprawą ograniczonych możliwości inwestycyjnych firm oraz zakupów np. nowych mieszkań, czy domów przez osoby prywatne. - Oczekujemy, iż inwestycje sektora prywatnego będą przytłumione w dużym stopniu z powodu niskiego przyrostu kredytu - czytamy w komentarzu.

Nic więc dziwnego, że szacunki BNP Paribas dotyczące spożycia prywatnego nie są najoptymistyczniejsze. Najnowsze dane o płacach, bezrobociu, wytracanie się efektu obniżki stawki podatku PIT, a także niższe transfery z budżetu na cele społeczne takie, jak waloryzacja rent i emerytur spowodują - zdaniem ekonomistów - że dynamika prywatnego spożycia będzie wyhamowywać.

Poza tym zauważalna będzie tendencja silniejszego przyrostu importu niż eksportu, ponieważ importerzy będą uzupełniać zapasy, a złoty się umocni. Tak więc z czasem pozytywny efekt eksportu na przyrost PKB wygaśnie.

Bankowcy zwracają też uwagę na fakt, że odbicie w Unii Europejskiej ciągle jeszcze jest kruche i niepewne. Sektor finansowy ciągle jeszcze nie odzyskał dawnej kondycji, zaś działania rządów mające na celu pobudzanie globalnej gospodarki przy pomocy bodźców fiskalnych i monetarnych powoli wyczerpują się.

Ekonomiści BNP Paribas zauważają też, iż Polska wprawdzie uniknęła recesji w 2009 roku ale bardzo dużym kosztem, czego wyrazem jest wysoki deficyt sektora finansów publicznych sięgający 7,2 proc. PKB i dług publiczny przekraczający 50 proc. PKB. - To wszystko powoduje, że ryzyko dla polskiego rynku obligacji i żądanie wyższej premii za ryzyko dla sektora prywatnego staje się całkiem realne, tym bardziej, że obecna, niezwykle luźna polityka pieniężna zacznie być niebawem zacieśniana przez największe banki centralne - komentują analitycy.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej