Ekonomiści podkreślają, że w dużej mierze odpowiadać za to będą efekty statystyczne. Jak przypomina Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, początek ubiegłego roku stał pod znakiem dużego wzrostu cen paliw. Teraz nie mają takiego znaczenia. – Poza tym tegoroczny wzrost cen żywności i cen regulowanych jest mniejszy niż zeszłoroczny – dodaje.
[srodtytul]Zdecyduje koszyk[/srodtytul]
Ostateczny wynik inflacji w lutym jest trudny do przewidzenia. Wiele będzie zależało od corocznej modyfikacji koszyka towarów i usług, jakie służą do obliczania tempa wzrostu cen. Analitycy oceniają, że w efekcie tej zmiany metodologicznej roczna inflacja w styczniu okaże się o 0,2–0,3 pkt proc. niższa od wstępnych danych.Pierwszą wskazówkę dotyczącą poziomu inflacji będziemy mieć już dziś, gdy szacunki opublikuje resort finansów.
Sygnałem, że inflacja nie stanowi problemu z punktu widzenia gospodarki, będą też dane o cenach produkcji sprzedanej przemysłu. Średnia zebranych przez nas prognoz wskazuje, że ich poziom w lutym był o 1,9 proc. niższy niż rok wcześniej. W styczniu mieliśmy do czynienia z wzrostem o 0,2 proc.
– Tu mają znaczenie dwa czynniki: spadek cen w przetwórstwie na skutek umocnienia złotego oraz wyraźne obniżenie dynamiki cen w górnictwie – wyjaśnia Reluga.