[b][link=http://www.rp.pl/artykul/443282_Ludzie_na_poboczu_prywatyzacji.html" target="_blank]Ludzie na poboczu prywatyzacji[/link]. Ekskluzywna rozmowa z Waldemarem Pawlakiem w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"[/b]
Projekt nowej ustawy o nadzorze właścicielskim, przygotowany przez resort skarbu, będzie nadawał się do rozpatrzenia przez rząd, gdy znikną z niego m.in. zapisy znoszące prywatyzację bezpośrednią – twierdzi wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak
[srodtytul]Rządowy pat potrwa[/srodtytul]
– W grudniu 2008 r. na Radzie Ministrów przyjęliśmy założenia, zgodnie z którymi nadzór nad większością spółek miał pozostać w rękach resortu skarbu, tzn. bez wprowadzania kolejnych wyjątków od tej reguły, ale też bez zmniejszania liczby spółek nadzorowanych przez inne podmioty – mówi „Parkietowi” wicepremier. – Tymczasem przedłożono projekt sprzeczny z tamtymi założeniami. Kiedy będzie z nimi zgodny, będzie można go rozpatrywać. Na razie mamy do czynienia z triumfem idei nad zdrowym rozsądkiem. Próbuje się narzucić rozwiązania schematyczne, bez przemyślenia, czemu miałyby służyć – dodaje.
Przedłożona przez resort skarbu propozycja zakłada przeniesienie nadzoru nad wszystkimi spółkami z większościowym udziałem Skarbu Państwa do MSP. Uzasadnienie? – Chodzi o podniesienie efektywności nadzoru i usystematyzowanie zadań zgodnie z konstytucyjnym podziałem, między członkami rządu – tłumaczy Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu. Projekt znosi też prywatyzację bezpośrednią – jak argumentują przedstawiciele MSP, liczba przedsiębiorstw państwowych, do których miały zastosowanie te przepisy, systematycznie maleje. Jak zaznaczają też – wszystkie prywatyzacje bezpośrednie rozpoczęte przed dniem wejścia w życie ustawy będą kontynuowane.