Rekordowo wysoki deficyt w kasie państwa

Deficyt budżetowy po lutym wyniósł blisko 16,9 mld zł - poinformowała wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. Pierwszy kwartał - według szacunków resortu ma się zakończyć z deficytem sięgającym blisko 25,5 mld zł., czyli blisko połowę całorocznego planu sięgającego 52,2 mld zł.

Publikacja: 12.03.2010 13:00

Resort dysponuje na razie wyłącznie danymi za styczeń i wstępnymi szacunkami za luty

Resort dysponuje na razie wyłącznie danymi za styczeń i wstępnymi szacunkami za luty

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

- To nic strasznego, nie ma żadnego niebezpieczeństwa związanego z realizacją budżetu - uspokajała na spotkaniu z dziennikarzami wiceminister finansów. - Wysoka realizacja planu po lutym wynosząca 32,3 proc. całorocznego planu i spodziewane 48,7 proc. po pierwszym kwartale roku jest spowodowana przewidzianymi wcześniej wydatkami.

Elżbieta Suchocka-Roguska wyjaśniła, że w pierwszych dwóch miesiącach roku minister przekazał z państwowej kasy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych 10,8 mld zł dotacji z kwoty 45 mld zł przewidzianej na cały rok. Kolejne 12,65 mld zł, czyli 27 proc. całorocznego planu, pochłonęły subwencje dla samorządów. W całym roku mają one dostać z budżetu 47 mld zł.

Trzecim wydatkiem rządu, który wpłynął na wysokość deficytu była składka do Unii Europejskiej. - W tym wypadku nie mamy nic do powiedzenia, musimy wpłacać tyle, ile Bruksela od nas zażąda - wyjaśniła wiceminister. - W styczniu i lutym składka wyniosła już 3,7 mld zł.

Wysokie wypłaty z budżetu wiązały się w przypadku FUS z koniecznością spłaty zobowiązań zaciągniętych przez zakład pod koniec 2009 roku w bankach komercyjnych. Rząd liczy, że w tym roku takiej sytuacji już nie będzie, oprócz dotacji z budżetu FUS może sięgnąć po 7,5 mld zł z rezerwy demograficznej i - w w razie konieczności - pożyczyć 5,5 mld zł z kasy państwa. - Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja związana z wpłatą składek pod koniec roku - stwierdził Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS. - Liczymy, że przewidziane dla nas kwoty wystarczą. Zabezpieczyliśmy się oczywiście w bankach, gdyby zaistniała konieczność zaciągnięcia kredytów, ale w tej chwili nie widzimy takiej potrzeby.Wyższe kwoty, jakie minister finansów przekazał samorządom, wiązały się z kolei z wypłatą trzynastek dla nauczycieli. - Przypomnę, że w ubiegłym roku nauczyciele dostali wysokie podwyżki i one wpływają na wysokość subwencji oświatowej - stwierdziła Suchocka-Roguska.

Nie ma też niespodzianek po stronie dochodowej budżetu. Wprawdzie resort dysponuje na razie wyłącznie danymi za styczeń i wstępnymi szacunkami za luty, ale - jak wyjaśniła wiceminister - nie widzi na tym polu niczego niepokojącego. - Przewidujemy, że po lutym dochody zostaną zrealizowane w 15,5-16 proc., co jest przeciętnym wynikiem - poinformowała Suchocka-Roguska. Rok temu dochody podatkowe i niepodatkowe po lutym sięgnęły 15,7 proc., a rok wcześniej 16,7 proc.Podatki pośrednie, czyli VAT i akcyza zostały wpłacone do kasy państwa w ok. 17 proc., CIT-u firmy w styczniu nie płacą, zaś wpływy z PIT będą uzależnione od wysokości zwrotów tego podatku, co bardzo trudno jeszcze oszacować.

- Dochody państwa zostały wyliczone w oparciu o bardzo konserwatywne założenia makroekonomiczne - zaznaczyła Suchocka-Roguska. - Liczymy więc, że ostateczny wynik może być lepszy, co oczywiście wpłynie na obniżenie poziomu deficytu. Rząd przygotowując budżet założył, że PKB w tym roku wzrośnie o 1,2 proc., a inflacja wyniesie 1 proc. Teraz przewiduje, że może to być odpowiednio 3 proc. i około 2,5 proc.

[ramka]

[b]Profesor Jerzy Osiatyński[/b], ekonomista Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN

Jestem zaniepokojony tym, co dzieje się z dochodami państwa. Bankructwa sieci sklepowych i spadające obroty w handlu mogą świadczyć o spadających dochodach z VAT, głównego podatku zasilającego państwową kasę. Obawiam się też, że w tegorocznym budżecie niedoszacowano wysokości wypłat z FUS. Bezrobocie ciągle rośnie, wpływy ze składek mogą więc okazać się niższe, niż przewidywał minister finansów. Trzecią rzeczą, która może budzić niepokój są długi samorządów, które rosną w bardzo szybkim tempie. Nie zdziwiłbym się więc, jeśli pod koniec roku deficyt finansów publicznych będzie o 20 proc. wyższy, niż szacunki rządu.W mojej ocenie tak deficyt budżetowy na poziomie 52,2 mld zł, jak i deficyt finansów publicznych prognozowany na 8,2 proc. PKB mogą okazać się w tym roku nie do utrzymania.

[b]Janusz Jankowiak[/b], główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Przyspieszone wydatki w pierwszym kwartale i całym pierwszym półroczu są wytłumaczalne. Jednak strona dochodowa może wyglądać gorzej, niż przewiduje harmonogram. Moim zdaniem dochody w całym pierwszym półroczu mogą iść gorzej, niż zaplanował resort finansów. Takie przyhamowanie wpływów podatkowych może z kolei spowodować, że po czerwcu poziom deficytu niebezpiecznie zbliży się do górnego pułapu, czyli 52,2 mld zł.

[b]Mirosław Gronicki[/b], były minister finansów

Jeśli po lutym resort finansów szacuje poziom wpływów z podatków i dochody niepodatkowe na poziomie 15,5-16 proc. całorocznego planu, to przypomina mi to sytuację z poprzedniego roku, kiedy po lutym dochody zostały zrealizowane zaledwie w 15,7 proc. planu. To był bardzo kiepski wynik i w konsekwencji w lipcu rząd musiał znowelizować budżet i podnieść deficyt o 10 mld zł. Trudno jednak już dziś wyrokować, jak sytuacja będzie wyglądała w tym roku, coś więcej będzie można powiedzieć po uzyskaniu informacji o dochodach po pierwszym kwartale. Zaś pierwsze szacunki, jak pójdą dochody w całym roku będą możliwe do przeprowadzenia po maju.

[/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego