- To nic strasznego, nie ma żadnego niebezpieczeństwa związanego z realizacją budżetu - uspokajała na spotkaniu z dziennikarzami wiceminister finansów. - Wysoka realizacja planu po lutym wynosząca 32,3 proc. całorocznego planu i spodziewane 48,7 proc. po pierwszym kwartale roku jest spowodowana przewidzianymi wcześniej wydatkami.
Elżbieta Suchocka-Roguska wyjaśniła, że w pierwszych dwóch miesiącach roku minister przekazał z państwowej kasy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych 10,8 mld zł dotacji z kwoty 45 mld zł przewidzianej na cały rok. Kolejne 12,65 mld zł, czyli 27 proc. całorocznego planu, pochłonęły subwencje dla samorządów. W całym roku mają one dostać z budżetu 47 mld zł.
Trzecim wydatkiem rządu, który wpłynął na wysokość deficytu była składka do Unii Europejskiej. - W tym wypadku nie mamy nic do powiedzenia, musimy wpłacać tyle, ile Bruksela od nas zażąda - wyjaśniła wiceminister. - W styczniu i lutym składka wyniosła już 3,7 mld zł.
Wysokie wypłaty z budżetu wiązały się w przypadku FUS z koniecznością spłaty zobowiązań zaciągniętych przez zakład pod koniec 2009 roku w bankach komercyjnych. Rząd liczy, że w tym roku takiej sytuacji już nie będzie, oprócz dotacji z budżetu FUS może sięgnąć po 7,5 mld zł z rezerwy demograficznej i - w w razie konieczności - pożyczyć 5,5 mld zł z kasy państwa. - Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja związana z wpłatą składek pod koniec roku - stwierdził Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS. - Liczymy, że przewidziane dla nas kwoty wystarczą. Zabezpieczyliśmy się oczywiście w bankach, gdyby zaistniała konieczność zaciągnięcia kredytów, ale w tej chwili nie widzimy takiej potrzeby.Wyższe kwoty, jakie minister finansów przekazał samorządom, wiązały się z kolei z wypłatą trzynastek dla nauczycieli. - Przypomnę, że w ubiegłym roku nauczyciele dostali wysokie podwyżki i one wpływają na wysokość subwencji oświatowej - stwierdziła Suchocka-Roguska.
Nie ma też niespodzianek po stronie dochodowej budżetu. Wprawdzie resort dysponuje na razie wyłącznie danymi za styczeń i wstępnymi szacunkami za luty, ale - jak wyjaśniła wiceminister - nie widzi na tym polu niczego niepokojącego. - Przewidujemy, że po lutym dochody zostaną zrealizowane w 15,5-16 proc., co jest przeciętnym wynikiem - poinformowała Suchocka-Roguska. Rok temu dochody podatkowe i niepodatkowe po lutym sięgnęły 15,7 proc., a rok wcześniej 16,7 proc.Podatki pośrednie, czyli VAT i akcyza zostały wpłacone do kasy państwa w ok. 17 proc., CIT-u firmy w styczniu nie płacą, zaś wpływy z PIT będą uzależnione od wysokości zwrotów tego podatku, co bardzo trudno jeszcze oszacować.