Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawa o emeryturach pomostowych, ograniczająca liczbę „młodych” emerytów, jest zgodna z ustawą zasadniczą. Gra szła o przynajmniej kilka miliardów złotych rocznie.
Oszczędności z zastąpienia wcześniejszych emerytur tzw. pomostówkami do 2020 r. mogą sięgnąć nawet 45 mld zł. To głównie efekt skrócenia listy zawodów uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. A z powodu zapisu, że na świadczenie mogą liczyć tylko osoby, które rozpoczęły pracę w trudnych warunkach przed 1999 r., wypłacanie pomostówek samo wygaśnie. Ustawa utworzyła też w ZUS fundusz emerytur pomostowych. Pracodawcy zatrudniający osoby w szczególnych warunkach częściowo sfinansują ich świadczenia, płacąc 1,5 proc. pensji.
Przeciwko ustawie były związki zawodowe oraz posłowie opozycji. Powoływali się m.in. na prawa nabyte. Rozpatrywany wczoraj wniosek do TK złożyli parlamentarzyści PiS.
Trybunał uznał m.in., że system emerytalnych „przywilejów” może być wygasający. – Osoby, które zatrudniały się w szczególnym charakterze lub warunkach po 1 stycznia 1999 r., nie miały prawa oczekiwać, że odejdą na wcześniejszą emeryturę – uzasadnił sędzia Wojciech Hermeliński. Nie nabyły bowiem prawa do pomostówek, bo weszło ono w życie od 2009 r., a w 1999 r. go nie było.