KE niepokoją opóźnienia we wprowadzaniu produktów generycznych oraz spadek innowacyjności widoczny po małej liczbie całkiem nowych leków. W zeszłym roku opublikowała na ten temat raport.

Ale z działań Ministerstwa Zdrowia na razie poparcia dla generyków nie widać. W 2009 r. listę leków refundowanych zmieniło dwa razy, choć według ustawy powinno przynajmniej cztery razy. Takie opóźnienia to stracone setki milionów złotych. – 11-miesięczne oczekiwanie na refundację leku generycznego na astmę kosztowało NFZ 73 mln zł – wylicza Cezary Śledziewski, szef Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. A w marcu organizacja ta wyliczyła, że w kieszeni pacjentów dzięki zakupowi zamienników (o których nie zawsze wiedzą) zostałoby 450 mln zł więcej.

Część państw, by przyspieszyć wpisy na listy tańszych preparatów, robi to automatycznie, gdy tylko lek zostanie dopuszczony do obrotu. W USA aż 90 proc. leków, którym wygasł patent, zastępowanych jest przez generyki. W Polsce – około 75 proc.

MZ w stanowisku dla KE poparło też prace nad rozporządzeniem o patencie wspólnotowym oraz metodami rozsądzania sporów między firmami.