To jej zdaniem utrudnia ocenę opłacalności funkcjonowania takich stref. NIK skontrolowała funkcjonowanie i rozszerzanie obszaru działania SSE w latach 2006– –2008. Celem 14 istniejących stref jest przyspieszenie rozwoju regionów słabo rozwiniętych poprzez przyciąganie inwestycji oraz tworzenie nowych miejsc pracy.
Według NIK w regionach, gdzie znajdują się specjalne strefy ekonomiczne, powstało w latach 2006–2008 prawie 75 tysięcy nowych miejsc pracy. – To pozwoliło na znaczne obniżenie wydatków na pomoc społeczną. Miejscowe gminy zyskały pieniądze dzięki sprzedaży i opodatkowaniu nieruchomości – podkreśliła Izba.Według niej poniesione przez państwo koszty, o których nie wie rząd, to m.in. wartość zwolnień podatkowych i dotacje. – To utrudnia ocenę opłacalności SSE – zaznaczyła NIK.
Podkreśliła, że rząd nie wie, ile wyniosła pomoc publiczna udzielona dotychczas firmom inwestującym w SSE. Obejmuje ona m.in. zwolnienia i ulgi podatkowe, sprzedaż gruntów poniżej ich wartości oraz dotacje celowe.
Teresa Korycińska, wicedyrektor Departamentu Instrumentów Wsparcia w resorcie gospodarki, powiedziała, że pomoc publiczna w strefach dotyczy wyłącznie zwolnienia od podatku dochodowego. Jej wielkość – jak dodała – zależy od lokalizacji inwestycji, a także kosztów inwestycji ponoszonych przez przedsiębiorców.
– Jedynie sporadycznie, w przypadku dużych inwestycji realizowanych przez koncerny zagraniczne, oferowany jest szerszy pakiet pomocy, który może zawierać sprzedaż gruntów po obniżonej cenie – podkreśliła Korycińska. Zaznaczyła, że wielkość pomocy publicznej udzielanej w SSE jest znana rządowi. – Znane są też skutki realizacji projektów dla budżetu. Minister gospodarki na bieżąco monitoruje działalność przedsiębiorców i co roku opracowuje raport na ten temat – powiedziała.