Tusk: Grecja nie opóźni rozszerzenia strefy euro

Szef rządu liczy na to, że kłopoty Grecji nie przeszkodzą nam w przyjęciu wspólnej waluty. Ekonomiści ostrzegają, że trzeba liczyć się z bardziej dokładnym niż dotychczas prześwietlaniem naszych finansów

Publikacja: 27.03.2010 09:08

Premier Donald Tusk uważa, że wejście Polski do strefy euro to „wspólny interes” naszego kraju i Uni

Premier Donald Tusk uważa, że wejście Polski do strefy euro to „wspólny interes” naszego kraju i Unii.

Foto: Fotorzepa

Grecki kryzys nie powinien spowodować opóźnienia w rozszerzeniu strefy euro – powiedział w piątek na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli premier Donald Tusk. Dodał, że obecność naszego kraju w unii walutowej to „wspólny interes”.

[srodtytul]Dokładnie nas sprawdzą[/srodtytul]

Analitycy zalecają jednak nie spieszyć się z optymizmem co do perspektyw szybkiego wejścia Polski do strefy euro.– Ci, którzy liczyli na ulgowe traktowanie, zapewne się zdziwią. Po doświadczeniach z Grecją wszystko będzie bardzo dokładnie sprawdzane – mówi Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego.Grecja znalazła się w strefie euro dzięki podawaniu nieprawdziwych danych na temat swoich finansów publicznych. Gdyby informowała o ich rzeczywistym stanie, nie byłaby w stanie spełnić tzw. kryteriów z Maastricht.

– Żeby się przekonać, jakie będzie nastawienie Unii do krajów aspirujących do strefy euro, wystarczy poczekać kilka miesięcy. W połowie roku będzie rozpatrywany wniosek o przyjęcie do unii walutowej Estonii – wskazał Bartosz Pawłowski, strateg w BNP Paribas w Londynie.Specjalista zaznaczył, że Estonia spełnia kryteria z Maastricht, ale jeśli okaże się, że pod jakimś pozorem nadbałtycka republika nie zostanie przyjęta do strefy euro, będzie to zły sygnał również dla nas.– Pierwszy sprawdzian będziemy mieli już za kilka dni. W przyszłym tygodniu Komisja Europejska będzie podawała swoje szacunki deficytów finansów publicznych krajów członkowskich UE – powiedział Pawłowski.

Wiadomo, że deficyt według metodologii unijnej będzie wyższy niż według zasad obowiązujących w naszej ustawie o finansach publicznych. Krajowa metodologia pozwala bowiem na wyłączanie z podawanej kwoty deficytu niektórych pozycji, np. wydatków na budowę autostrad finansowych za pośrednictwem Krajowego Funduszu Drogowego.

[srodtytul]Cały czas się opłaca[/srodtytul]

Rafał Benecki z ING BSK zaznaczył, że poza drobiazgowym sprawdzaniem informacji o stanie naszej gospodarki unijne władze nie mogą stanąć nam na przeszkodzie w przyjęciu wspólnej waluty.

– A przyjęcie euro wciąż się nam opłaca. Szczególnie jeśli nasi politycy gospodarczy okażą się bardziej odpowiedzialni niż Grecy, którzy pozwalali sobie na dużą nierównowagę w finansach publicznych – stwierdził Benecki. Według niego niski deficyt pozwoli użyć polityki fiskalnej do schładzania koniunktury, gdy polityka stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego będzie zbyt łagodna, albo do stymulowania tempa wzrostu w czasie dekoniunktury. Przy niewielkim deficycie gwałtowne spowolnienie dynamiki PKB jest mniej bolesne, bo nie wiąże się z koniecznością dodatkowego zaciskania pasa, by spełnić wymagania traktatu z Maastricht.

Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami premiera Tuska Polska powinna być gotowa do przyjęcia wspólnej waluty w 2015 r. Ekonomiści uważają, że to najwcześniejszy możliwy termin przyjęcia wspólnej waluty. Wskazują, że oprócz obniżenia deficytu finansów publicznych konieczne jest spełnienie kryterium kursowego – stabilnych notowań złotego wobec euro przez dwa lata przebywania w mechanizmie ERM2.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego