Lipiec przyniósł zahamowanie dynamiki płac

W lipcu zarabialiśmy realnie prawie tyle samo co rok temu. Ekonomiści zwracają uwagę, że brak presji płacowej to zjawisko niekorzystne z punktu widzenia konsumentów, ale za to obniża zagrożenie wzrostu inflacji.

Publikacja: 18.08.2010 07:56

Lipiec przyniósł zahamowanie dynamiki płac

Foto: GG Parkiet

Z informacji Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że nominalny fundusz płac w firmach wzrósł w ciągu roku o 3,5 proc., a realny o 1,5 proc. W poprzednich dwóch miesiącach notowany był wzrost rzędu 2–3 proc.3 433 zł – tyle w lipcu wyniosła przeciętna płaca w firmach, gdzie pracuje ponad dziewięć osób. Z danych GUS wynika, że płace wzrosły nominalnie w ciągu roku o 2,1 proc. A to oznacza, że realne wynagrodzenie wzrosło w skali roku tylko o 0,1 proc.

Wynagrodzenie bez wypłat z zysku wyniosło w lipcu nieco ponad 3419 zł i było to o 2,5 proc. więcej niż rok temu.– To negatywna niespodzianka – przyznaje Piotr Bujak, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Analitycy spodziewali się wyraźniejszego wzrostu płac (o ok. 3,5–3,9 proc. w skali roku).

Część ekonomistów uważa, że brak presji płacowej wynika z sezonu urlopowego i z tego, że mniej osób – pomimo prac sezonowych – zarabia w systemie akordowym. Inni zwracają uwagę na czynniki sezonowe (mniejszą liczbę dni roboczych), ale część przyznaje, iż wciąż „zastraszająco” na postulaty płacowe działa wysoka stopa bezrobocia. Bez pracy jest wciąż 11,3 proc. wszystkich dorosłych, zdolnych do zatrudnienia.

– Spodziewamy się stabilizacji bezrobocia w ciągu najbliższych miesięcy, a to oznacza, że płace nie powinny rosnąć nominalnie więcej niż ok. 3–4 proc. w skali roku – uważa Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku. Przypomina, że sektor publiczny zastanawia się nad zwolnieniami, a to i zapowiedź zamrożenia płac w sferze budżetowej nie powinno windować wynagrodzeń.

Za to zgodne z oczekiwaniami ekonomistów były dane o wzroście zatrudnienia. W lipcu było ono wyższe o 1,4 procent niż przed rokiem i o 0,3 procent większe niż w czerwcu – wyniosło prawie 5,35 mln osób.

Reklama
Reklama

Ekonomiści oczekują, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe dopiero w ostatnich trzech miesiącach tego roku. Ich zdaniem wyhamowanie tempa wzrostu wynagrodzeń jest argumentem przeciwko zbyt pośpiesznemu zaostrzaniu polityki pieniężnej. Główna stopa NBP wynosi 3,5 proc.

Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama