Płace realnie nieznacznie w górę

Płace w firmach, gdzie pracuje od dziesięciu osób, były w marcu przeciętnie o 3,8 proc. wyższe niż rok temu nominalnie. Oznacza to, że realnie nieznacznie

Aktualizacja: 17.02.2017 23:48 Publikacja: 18.04.2012 15:13

Płace realnie nieznacznie w górę

Foto: www.photoxpress.com

Takich wzrostów spodziewali się ekonomiści. Płaca wyniosła 3770,66 zł brutto i 3770,66 zł brutto bez nagród z zysku.

W firmach tych pracowało ponad 5,53 mln osób, o pół procenta więcej niż rok temu.

Nominalnie fundusz płac jest wyższy o 4,3 proc. niż rok temu, a realnie o 0,4 proc.

Ekonomiści spodziewali się zwolnienia dynamiki płac w związku z przesunięciami wypłaty premii w pierwszych miesiącach roku. Dodatkowo  zwracają uwagę na efekt statystyczny, zmianę liczby dni roboczych w porównaniu z zeszłym rokiem.  -  Cały I kwartał, gdzie płace przeciętnie wzrosły o 5,4 proc. nominalnie przeciętnie świadczy o wysokim poziomie wypłaconych premii, co jest konsekwencją dobrych  wyników finansowych  przedsiębiorstw za zeszły rok  – uważa Piotr Piekos, ekonomista Banku Pekao.

Ekonomiści uważają, że w kolejnych miesiącach płace będą rosły w 4 – 5 proc. tempie.

- Oczekujemy, że w najbliższych miesiącach roczna dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw po wygaśnięciu efektów jednorazowych i czynników sezonowych powinna zwiększyć się do ok. 4,5%. - Czynnikami hamującymi wzrost wynagrodzeń będzie utrzymujący się niski popyt na pracę – Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku prognozuje 4,5 proc. wzrost płac w najbliższych miesiącach.  Jego zdaniem hamująco na podwyżki działać będą podwyższone koszty pracy (czyli podniesiona od lutego składka rentowa), ale równocześnie firmy coraz bardziej zmagać się będą  z rosnącymi  roszczeniami płacowymi związków zawodowych w dużych firmach, w szczególności z większościowym udziałem Skarbu Państwa.

Dane GUS pokazują również stagnację zatrudnienia. Jest ono wyższe o pół procenta w stosunku do sytuacji sprzed roku, ale o 0,1 proc. niższe niż miesiąc temu – o ok. 4 tysiące.

To kolejny spadek liczby zatrudnionych. (8,1 tys. osób w lutym) .

Ekonomiści zwracają uwagę na dwa zjawiska. Na co miesięczne spadki zatrudnienia trwające od połowy zeszłego roku oraz na to, że w marcu po raz pierwszy od roku przestała się zmniejszać dynamika zatrudnienia w skali roku.

Większość analityków uważa, że słabe dane o wynagrodzeniach i stagnacja w zatrudnieniu powinna być argumentem dla rady Polityki Pieniężnej by nie zmieniać stóp procentowych. Jednak Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości zastanawia się: - Jednak wielu członków Rady Polityki Pieniężnej uważa, że nie jedynie spowolnienie, ale dopiero wyraźne spowolnienie gospodarki mogłoby stanowić argument przeciwko podniesieniu kosztu pieniądza. Obawiają się, że brak reakcji na wysoką inflację utrzymującą się przez wiele miesięcy nadszarpnąłby autorytet banku centralnego. Dlatego tylko bardzo słabe jutrzejsze dane o produkcji przemysłowej mogą ograniczyć wpływy „jastrzębi" w RPP.  – jego zdaniem istnieje 50 proc. ryzyko podniesienia stóp procentowych w maju.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie