Chodzi o różnicę między oficjalnym rejestrowanym bezrobociem a tym wynikającym z badań faktycznej aktywności zawodowej Polaków. Na koniec 2014 r. różnica ta wynosiła około 393 tys. osób, co oznacza, że tyle osób pracowało, ale nie wyrejestrowało się ze statystyk urzędów pracy. Na koniec 2013 r. takich osób było 417 tys., a więc niewiele więcej.

– Także z naszych obserwacji wynika, że zjawisko zatrudniania na czarno nie zmniejszyło się znacznie w ub.r. – komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Konfederacji Lewiatan. – By firmom opłacało się wyjść z cienia, gospodarka musiałaby rozwijać się w tempie powyżej 5 proc. – dodaje.

Czytaj więcej w „Rzeczpospolitej"