W ubiegłym miesiącu przeciętnie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 5761,7 tys. osób, i było wyższe o 3,2 proc. niż rok wcześniej (w czerwcu wzrost wyniósł 3,1 proc.). Takiego wyniku spodziewali się analitycy.
Z kolei przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 4,8 proc. rok do roku (w lipcu wzrost wyniósł 5,4 proc.) i wyniosło 4291,85 zł. Rynek oczekiwał, że płace w firmach wzrosną średnio o 4,5 proc.
Jak szacują ekonomiści, realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w lipcu o 9,1 proc. wobec wzrostu o 9,4 proc. w czerwcu.
- Opublikowane dziś lipcowe dane potwierdzają dobrą sytuację na rynku pracy – komentuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. - W przypadku zatrudnienia tempo wzrostu jest najwyższe od sierpnia 2011 roku. W kolejnych miesiącach sytuacja na rynku pracy powinna się nadal poprawiać, choć skala tej poprawy może nie być już tak wyraźna jak do tej pory. Miejsca pracy kreowane są bowiem w gospodarce przede wszystkim wtedy, gdy przyspiesza ona za sprawą inwestycji, a tych – jak pokazują dane GUS – na razie brakuje – podkreśla Kurtek.
- Na stabilny ponad 3-procentowy wzrost zatrudnienia z pewnością wpływały czynniki sezonowe, ale również duża ilość zamówień w przedsiębiorstwach, do realizacji których niezbędne są zwiększone kadry – komentuje Krzysztof Inglot, z Work Service S.A. Dodaje, że z punktu widzenia firm wyzwaniem staje się obsadzanie nowych miejsc pracy. - W czerwcu 1 na 5 ofert była do wykorzystania dłużej niż jeden miesiąc. Wraz z dalszym spadkiem poziomów bezrobocia ten stan będzie się pogłębiał – wyjaśnia.