Ten tydzień na warszawskiej giełdzie należy do byków. Do tej pory WIG20 wszystkie cztery sesje zakończył na plusie. Piątkowy poranek wskazuje jednak, że ta dobra passa może zostać przerwana. Nasz główny indeks w pierwszych minutach handlu znalazł się bowiem pod presją podaży. Co prawda nie jest ona jakaś znacząca, ale po godzinie od startu notowań zepchnęła indeks 0,5 proc. pod kreskę. Słabo w gronie największych spółek prezentuje się przede wszystkim KGHM. Akcje tej firmy tracą ponad 2 proc., ale trzeba pamiętać, że przez ostatnie dni była to prawdziwa rynkowa gwiazda.
Czytaj więcej
Mało kto spodziewał się, że po słabym początku września końcówka miesiąca będzie znać pod znakiem takiej siły byków na globalnych parkietach. Nasza GPW korzysta na tym tylko umiarkowanie.
Kolor zielony świecił za to wczoraj na rynku amerykańskim. S&P 500 zyskał 0,4 proc. i ustanowił nowy historyczny rekord. Z kolei Nasdaq urósł 0,6 proc. - Giełda amerykańska otwierała się bardzo wysoko, by po ataku podaży przejściowo wymazać całe wzrosty. Finalnie w drugiej połowie dnia doszło jednak do odbicia. W czołówce tabeli S&P 500 znajdowały się głównie spółki z sektora turystycznego – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.
W ostatnich dnia uwaga inwestorów skupiona jest jednak przede wszystkim na rynkach azjatyckich. Tam doszło do kolejnych mocnych wzrostów. Hang Seng przed zamknięciem rósł ponad 3 proc. Niewiele słabiej radził sobie także Shanghai Composite. Tematem przewodnim na tamtejszych rynkach jest oczywiście szeroko zakrojony pakiet stymulacyjny dla chińskiej gospodarki.
Amerykańska inflacja w centrum uwagi
Na innych rynkach obserwujemy próbę przerwania spadków ropy naftowej. Jej cena rośnie dzisiaj o 0,2 proc. O tyle samo spada złoto, którego cena nadal jest jednak blisko historycznych szczytów. Drożeje bitcoin, którego wycena przekracza 65 tys. USD.