Inwestorzy żyją już zbliżającymi się wielkimi krokami posiedzeniami głównych banków centralnych, czyli Fedu i Europejskiego Banku Centralnego. Po obu tych instytucjach spodziewana jest podwyżka stóp procentowych, jednak inwestorzy liczą też na cieplejsze sygnały odnośnie do kształtu polityki monetarnej w kolejnych miesiącach. W przeddzień zebrań EBC i Fedu trudno oczekiwać większej zmienności na rynkach, w tym walutach i tak było też w piątek. Po udanej sesji na Wall Street europejskie indeksy w większości rozpoczęły ostatni dzień tygodnia na zielono. W grupie tej znalazł się też WIG20. Indeks polskich dużych spółek w minionym tygodniu starał się wydostać powyżej górnego ograniczenia trendu bocznego, jednak bez powodzenia. Po teście poziomu 1950 pkt, WIG20 runął w dół, znajdując punkt oparcia poniżej 1900 pkt. Czwartek przyniósł próbę odreagowania, kontynuowaną w piątek. WIG20 dwukrotnie starał się domknąć w cenach zamknięcia powstałą w środę lukę bessy, jednak bez powodzenia. Sam piątek WIG20 zakończył praktycznie bez zmiany wobec zamknięcia z czwartku. Z pozoru ubiegły tydzień wygląda pozytywnie, bo WIG20 zdołał wznieść się o około 20 pkt wyżej. Nieudane wybicie i brak zdecydowania kupujących pod koniec tygodnia są jednak sygnałem zadyszki byczej części rynku.

Mimo pozytywnego obrazu europejskich indeksów akcji w pierwszych godzinach piątkowej sesji, z czasem zapał do zakupów zaczął opadać. Z drugiej strony bykom udało się trzymać niedźwiedzie na dystans. Niemiecki DAX czy francuski CAC40 lekkie zwyżki zamieniły na koniec dnia drobnymi spadkami. Amerykańskie indeksy na otwarciu lekko zyskiwały.