- Dzisiejsze notowania w całej Europie rozpoczęły się kolorem czerwonym, także warszawski parkiet na otwarciu spadał o ponad 1,5%, ale bardzo szybko zaczął odrabiać straty. Gdy po ponad godzinie wydawało się, że za chwilę ujrzymy kolor zielony indeks ustabilizował się zaprzestając swój marsz na północ. Byki tak mocne jeszcze w zeszłym tygodniu osłabły przez doniesienia o rozprzestrzeniającej sięmeksykańskiej świńskiej grupie - powiedział analityk Xelion Łukasz Bugaj.

Ekonomista przypomina, że wirus w Meksyku zabił już ponad 100 osób i to w bardzo krótkim czasie. Takie informacje przywołują pamięć wirusa SARS, kiedy to indeksy giełdowe w obawie przed pandemią całkiem sporo traciły.

- Bliskość ważnych poziomów oporu na większości giełdach tylko pomaga niedźwiedziom rozpoczęcie jakiegoś większego ruchu na południe. Nie jest on jednak przesądzony, gdyż byki mogą zechcieć wpierw podprowadzić indeks pod ważną granicę 1900 punktów. Korekta jednak jest przesądzona, nie wiadomo jedynie z jakiego poziomu ona się zacznie - analizuje Bugaj.

[ramka]W poniedziałek indeks WIG20 spadł ostatecznie o 1,6% i osiągnął poziom 1.739,79 pkt.WIG spadł o 1,1% do 28.005,47 pkt. Obroty na rynku akcji ukształtowały się napoziomie 854,3 mln zł.[/ramka]