Warszawska giełda wystrzeliła w górę. Ceny największych firm rosły w ciągu dnia o przeszło 3 proc. Tym samym wsparcie w okolicach 2100 pkt. dla indeksu WIG20 zostało kolejny raz obronione. Ostatecznie WIG20 zyskał 0,33 proc. Obroty nie były imponujące, co sugeruje, że było to raczej odbicie po piątkowym tąpnięciu, niż powrót do trwałych wzrostów. Właściciela zmieniły akcja za 1,47 mld zł. z czego prawie 45 proc. przypadło na walory (PKO BP, Pekao i TPSA).
Na rynku wciąż mamy dużą zmienność, a to może sprawić, że wkrótce znów spadniemy w okolice poziomu wsparcie. Trzeba pamiętać, że październik to miesiąc największych w historii GPW ofert publicznych (PKO BP, PGE), które mogą wydrenować giełdę z gotówki.
Póki co mieliśmy jednak sesję wzrostów. Na postawę graczy wpływ mogły mieć lepsze nastroje na rynkach zagranicznych. Szczególnie dobrze radziły sobie rynki wschodzące wśród których wyróżnił się parkiet rosyjski i turecki. Ceny na tych giełdach rosły w podobnej co u nas skali. Ale również giełdy zachodnie notowały ponad 1,5-proc. zwyżki, które nasiliły się po dobrym otwarciu rynków amerykańskich.
Giełdowych graczy z pewnością ucieszyła decyzja banku centralnego Australii, który jako pierwszy wśród państwa G20 zdecydował się podwyższyć stopy procentowe. Zostało to zinterpretowane jako zapowiedź powrotu na ścieżkę rozwoju. Dodatkowo Bank od America - Merrill Lynch podwyższył rekomendację dla europejskich banków. I to właśnie spółki z tego sektora obok koncernów wydobywczych były liderami wzrostówpodczas dzisiejszej sesji na parkietach zachodniej Europy.
W Warszawie także wyróżniły się akcje banków. Na nich skupił się obrót i popyt. Dość powiedzieć, że indeks sektora wzrósł o ponad 3 proc. Mimo negatywnej rekomendacji dla akcji PKN Orlen i Lotos (sprzedaj) wydanej przez analityków Deutsch Bank ceny akcji obu paliwowych koncernów wzrosły.