Byki szybko opadły z sił po sforsowaniu październikowych szczytów

Nie chcą spełnić się nadzieje tych inwestorów, którzy po przebiciu przez główne indeksy październikowych szczytów liczyli na dynamiczną falę zwyżkową na warszawskiej giełdzie.

Publikacja: 19.11.2009 07:10

Byki szybko opadły z sił po sforsowaniu październikowych szczytów

Foto: PARKIET

Indeks WIG20, który jeszcze w poniedziałek wystrzelił o 3,1 proc., "demolując" wspomniane tegoroczne maksimum, wczoraj zanurkował o 2,3 proc., cofając się poniżej październikowego szczytu.

Z kolei obejmujący szeroki rynek indeks WIG stracił wczoraj "tylko" 1,8 proc., ale podobnie jak WIG20 znalazł się na nowo poniżej minimum z końca poprzedniego miesiąca.

Wygląda więc na to, że "przerabiamy" scenariusz podobny do tego sprzed trzech tygodni. Wówczas to byki po sforsowaniu poprzedniego, sierpniowego szczytu (39 185 pkt w przypadku WIG) zaskakująco szybko opadły z sił i wkrótce potem indeksy cofnęły się w głąb wielotygodniowego trendu bocznego (będącego korektą nadrzędnej tendencji wzrostowej).

Jak interpretować fakt, że zdobywanie szczytów, a później kontynuowanie zwyżki przychodzi naszemu rynkowi coraz trudniej? Pesymiści mogą sugerować, że jest to oznaka wkraczania trendu zwyżkowego w ostatnią fazę, po której musi przyjść gwałtowne przesilenie. Wydaje się jednak, że teza taka jest jednak zbyt śmiała. Bardziej odpowiednim podejściem jest trzymanie się zasady, która doskonale do tej pory się sprawdzała w tym roku. Polega ona na przywiązywaniu wagi przede wszystkim do poziomów wsparcia, a nie oporu.

W tym kontekście trudno mówić, że trend wzrostowy jest zagrożony. WIG znajduje się 6,8 proc. powyżej dołka z 3 listopada (37 391 pkt), który stanowi górną granicę szerokiej strefy wsparcia rozciągającej się aż do minimum z 2 września (35 784 pkt). Dopóki WIG nie wkroczy do tej strefy, nie ma powodu do ogłaszania alarmu, nawet mimo że kontynuacja tendencji zwyżkowej przychodzi z coraz większą trudnością.

Wydaje się, że dodatkową cenną wskazówką co do koniunktury na GPW jest obserwacja sytuacji na wykresach indeksów małych i średnich spółek, na których niezwykle rzadko pojawiają się błędne sygnały techniczne (jak już nieraz wskazywałem, wzrost siły relatywnej sWIG80 o półtora miesiąca wyprzedził w tym roku początek hossy). Potwierdzają to wydarzenia ostatnich dwóch miesięcy. Trudności WIG20 i WIG z kontynuacją trendu wzrostowego (mimo ataków na szczyty) nie dziwią, skoro "proroczy" sWIG80 niezmiennie tkwi w średnioterminowej tendencji bocznej, poniżej szczytu z końca sierpnia (11 642 pkt). Taka sytuacja znacznie odbiega od modelowej hossy, z którą mieliśmy do czynienia od marca do sierpnia.

W tym kontekście można przyjąć ostrożne założenie mówiące, że dopóki owa bariera w przypadku sWIG80 nie zostanie sforsowana (brakuje do niej nie tak dużo - 3,1 proc.), nie ma sensu fascynować się kolejnymi "efektownymi" atakami WIG20 i WIG na tegoroczne szczyty.

[ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/63.html]Sprawdź [b]notowania spółek giełdowych[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=1&sid=9c67f579475385040cef9b2cd2645f8e]Przyłącz się do dyskusji na temat akcji na [b]forum parkiet.com[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/temat/34.html]Czytaj [b]komentarze giełdowe[/b] » [/link]

Giełda
WIG20 rysuje drugą czarną świecę
Giełda
Porozumienie Chin ze Stanami siłą napędową indeksów
Giełda
Rajd i nowe rekordy krajowych indeksów zakończone realizacją zysków
Giełda
GPW w cieniu ryzyka powrotu kapitałów do USA
Giełda
Poniedziałek na rynkach: CCC nie oczarowało, zmiany w Azotach, odwilż handlowa
Giełda
Zawieszanie taryf