Dalszy wzrost zmienności będzie złym sygnałem dla rynków akcji

Za nami jeden z nudniejszych w ostatnim czasie tygodni giełdowych. Warszawski parkiet w obliczu wątpliwości co do kierunku dalszego ruchu na zagranicznych rynkach akcji przyjął postawę wyczekującą.

Publikacja: 12.06.2010 08:10

Dalszy wzrost zmienności będzie złym sygnałem dla rynków akcji

Foto: GG Parkiet

Wątpliwości dotyczące przyszłego ruchu najlepiej widać na przykładzie amerykańskiego S&P 500, który utknął przy lutowym dołku.

Jedna i druga strona rynku ma wciąż argumenty wspierające ich nastawienie. Siła i dość powszechna wiara w ogromne znaczenie tego wsparcia wspierają pozycję posiadaczy akcji. Natomiast słabość odbicia od tej bariery, które pozwoliło odrobić do tej pory zaledwie jedną czwartą wcześniejszego ruchu w dół, umacnia przekonanie o niepomyślnych perspektywach giełd.

Sprawa jest tym ciekawsza, że zniżka S&P 500 od kwietniowej górki do ostatniego minimum sięgnęła 13 proc. Tak dużego ruchu w dół nie było ani w trakcie zwyżek rozpoczętych wiosną 2009 r., ani w czasie kilkuletniej hossy, zapoczątkowanej w 2003 r. To pokazuje, że mamy obecnie do czynienia z rodzajem nadzwyczajnego zachowania amerykańskiej giełdy, które nie zdarza się aż tak często.

Do podobnych wniosków prowadzi analiza zmienności notowań. Epizody, kiedy była ona wyższa niż w minionych 4 tygodniach, pojawiały się wcześniej w II połowie 2008 r. i I połowie 2009 r., w II połowie 2002 r., w II połowie 1998 r., w II połowie 1997 r., w I połowie 1980 r., w czasie szoków naftowych w I połowie lat 70. Praktycznie wszystkie te przypadki występowały w niekorzystnym okresie dla posiadaczy akcji. Można z tego wyciągać wniosek, że dalszy wzrost zmienności będzie przemawiał nie tylko za kontynuacją ruchu w dół na giełdowych parkietach, ale również wskazywał na jego kryzysowe podłoże.

Nie ma więc wątpliwości, że rynki akcji znalazły się obecnie w punkcie, w którym decydują się losy tendencji nie tylko w krótkim, ale przede wszystkim w kilkumiesięcznym horyzoncie. Chodzi o to, czy pojawi się, czy też nie, odmieniane w coraz większej liczbie przypadków drugie dno koniunktury gospodarczej.

W tym kontekście niepokojące są ostatnie sygnały podważające pomyślne perspektywy ekonomiczne na rok 2011 r. Ankieta Bloomberga wykazała ostrożniejsze niż przed miesiącem prognozy wzrostu PKB w Stanach Zjednoczonych na przyszły rok.

Przed zwiększającym się ryzykiem dla ożywienia gospodarczego ostrzegał Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Prognozę przyszłorocznego wzrostu obniżył szwajcarski rząd. Osłabienie koniunktury w części europejskich państw zapowiedział Bank Światowy.

Obecne wyceny akcji sugerują, że inwestorzy nie są przygotowani na scenariusz, w którym dojdzie do osłabienia koniunktury gospodarczej w kolejnych kilkunastu miesiącach. Zakładają kontynuację ożywienia na wzór tego, jakie występowało po załamaniach koniunktury w ostatnich kilkudziesięciu latach.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego