Chwilowy zryw czy początek trzeciej fali wzrostów?

Lipiec był bardzo udany dla inwestorów, również polskich. Na rynkach na całym świecie dominował optymizm, a obawy o kondycję finansową niektórych państw poszły w zapomnienie. WIG zyskał 8 proc., a WIG20 nawet 9 proc.

Publikacja: 03.08.2010 07:49

Chwilowy zryw czy początek trzeciej fali wzrostów?

Foto: GG Parkiet

Zamiast wakacyjnego marazmu doświadczyliśmy zatem solidnych zwyżek. To pozytywna odmiana po słabym maju i czerwcu.Także wczorajsza sesja na warszawskiej GPW miała "byczy" przebieg.

Notowania rosły od samego początku. WIG zyskał 2,2 proc., a WIG20 2,7 proc. Z blue chips najbardziej drożały PKN, PKO BP i TVN, czyli spółki o wysokich wskaźnikach beta (obrazujących poziom ryzyka na tle całego rynku). Ze średnich i mniejszych spółek na uwagę zasługiwał Boryszew, który podrożał o okrągłe 10 proc.

Oczywiście wszyscy inwestorzy zadają sobie pytanie, czy wzrosty w ostatnich tygodniach są jedynie chwilowym zrywem (wszak poprzednie, kwietniowe szczyty nie zostały jeszcze pobite, z wyjątkiem rynku tureckiego), czy jednak może początkiem dłuższej fali wzrostów (już trzeciej) od dna bessy z lutego 2009 r.?

Opinie są podzielone, chociaż zapewne grono optymistów systematycznie się powiększa. Jednoznacznej odpowiedzi nie dają jednak takie wskaźniki, jak udział akcji w portfelach inwestorów. Przykładowo z jednej strony OFE mają bardzo duże zaangażowanie (na poziomie 34 proc.), z drugiej - banki detaliczne nie ruszyły jeszcze na dobre ze sprzedażą jednostek funduszy inwestycyjnych (czytaj: inwestorzy indywidualni ciągle nie mają dużej ekspozycji na rynek akcji).

Co oznaczałaby kontynuacja wzrostów? Mógłby to być sygnał, że większej zadyszki w globalnej gospodarce w drugiej połowie roku nie będzie, a w przyszłym czeka nas powrót do koniunktury sprzed kryzysu. Optymiści wskazują, że przy tak niskim poziomie stóp procentowych po prostu jesteśmy skazani na wzrosty i to pomimo problemów finansowych niektórych państw.

Czy nie jest to jednak zbyt optymistyczna wizja? Pesymiści z kolei wytykają, że w najbliższych miesiącach należy się liczyć z osłabieniem tempa odbicia gospodarczego na świecie, o czym mają świadczyć szczytujące odczyty wskaźników wyprzedzających w różnych krajach. W przyszłości zaś jesteśmy skazani na wolniejsze niż przed kryzysem tempo rozwoju, chociażby wskutek zaciskania pasa przez rządy wielu państw w Europie. Obecne zwyżki na rynkach w takim wypadku nie miałyby zatem trwałego charakteru albo przynajmniej jest na nie jeszcze zbyt wcześnie.

Kto będzie miał rację? Na razie ciągle pozostajemy w średnioterminowym trendzie bocznym, chociaż jesteśmy coraz bliżej wybicia górą z konsolidacji. Materializacja aż tak pozytywnego scenariusza oznaczałaby, że globalna gospodarka ma się zupełnie dobrze, a obawy (w tym nasze) o kondycję finansową niektórych państw są grubo przesadzone.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje