Dane z przemysłu wsparły odrabianie strat na giełdach

Kupujący podjęli wczoraj pierwszą tak poważną próbę podniesienia notowań od czasu rozpoczęcia korekty spadkowej w połowie listopada.

Publikacja: 02.12.2010 07:14

Dane z przemysłu wsparły odrabianie strat na giełdach

Foto: GG Parkiet

WIG podskoczył o 1,73 proc. i znalazł się najwyżej od dziewięciu sesji. Zdecydowanie przebita została opadająca linia krótkoterminowego trendu spadkowego. Podobnie sytuacja wygląda na wykresie WIG20, który zyskał wczoraj jeszcze więcej – 2,14 proc. (odrabiając tym samym z nawiązką straty z wtorkowego fixingu wywołane przez przebudowę portfeli funduszy z powodu zmian w składzie popularnego indeksu MSCI Poland).

Ociepleniu atmosfery na rynkach sprzyjały wczoraj korzystne odczyty wskaźników PMI obrazujących aktywność w przemyśle. Rano inwestorzy poznali odczyt dla Chin. PMI w drugiej największej gospodarce świata kontynuuje odbicie.

Podczas gdy jeszcze w lipcu był na granicy kluczowego poziomu 50 pkt (oddzielającego rozwój od recesji w przemyśle), to od tego czasu wspiął się najwyżej od kwietnia, do 55,3 pkt. Z kolei PMI dla strefy euro nie przebił co prawda prognoz ekonomistów, ale i tak sięgnął wysokiej wartości 55,3 pkt. To dowód na to, że kryzys finansowy w krajach peryferyjnych ciągle nie przekłada się na kondycję całej strefy euro. Podobnie o ustabilizowaniu koniunktury na wysokim poziomie w USA świadczy wskaźnik ISM Manufacturing (56,6 pkt).

Nie gorzej ma się polski przemysł. PMI dla naszego kraju podskoczył do 55,9 pkt (wobec 55,6 pkt w październiku). To nowy szczyt tendencji wzrostowej rozpoczętej na wiosnę 2009 r. Wskaźnik jest najwyżej od połowy 2004 r.

W pierwszej chwili doniesienia te oczywiście wywołują pozytywne odczucia. Skoro przemysł ma się tak dobrze, to można sądzić, że IV kwartał zakończy się pod znakiem być może jeszcze szybszego niż do tej pory wzrostu PKB, a przecież już w III kw. ten wzrost był zaskakująco duży, jak się dowiedzieliśmy we wtorek (4,2 proc. r./r.). A stąd już prosta droga do wzrostu zysków spółek.

Z drugiej strony do głosu dochodzi kontrariański punkt widzenia. Skoro PMI jest już tak wysoko (w ostatnich kilkunastu latach wyżej był zaledwie przez dwa miesiące – w kwietniu i maju 2004 r.), to automatycznie pojawia się obawa o to, jak długo jeszcze może się utrzymać pozytywna tendencja. Oczywisty jest przy tym fakt, że cykl, w jakim podąża PMI, ma bezpośrednie przełożenie na cykl na rynku akcji.

Podczas gdy hossy zaczynały się, gdy PMI był w dolnym przedziale swych historycznych wahań (40,8 pkt w lutym 2009 r. i niespełna 48 pkt w marcu 2003 r.), to bessy startowały w warunkach rozgrzanej koniunktury w przemyśle (54,5 pkt w lipcu 2007 r. i 51,4 pkt w marcu 2000 r.). Być może poważniejsze przesilenie koniunktury nie nastąpi tak szybko (w latach 2006–2007 PMI przez wiele miesięcy stabilizował się na wysokich poziomach, zanim doszło do załamania), ale zapala się już lampka ostrzegawcza.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego