Wielu inwestorów doszło zapewne do wniosku, że tegoroczne zwyżki wywindowały kursy papierów bardziej, niż uzasadniałyby to prognozy zysków spółek i wzrostu gospodarczego.
Średni wskaźnik C/Z dla spółek wchodzących w skład indeksu Stoxx Europe 600 wzrósł do 12, co jest jego najwyższym poziomem od ośmiu miesięcy. Akcje drożały w tym roku, gdyż lepsze od spodziewanych wyniki finansowe spółek i działania banków centralnych wspierające wzrost gospodarczy przyćmiły obawy o zahamowanie ożywienia przez rozprzestrzeniający się kryzys zadłużeniowy w strefie euro.
Prognozy na 2011 r. przewidują jednak spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, bo Europa wejdzie w okres drastycznych oszczędności, a władze Chin starają się studzić koniunkturę, by zdławić inflację. Skutki tych decyzji dały o sobie znać już w grudniowym raporcie o chińskiej produkcji przemysłowej, która wprawdzie nadal rozwijała się, ale po raz pierwszy od pięciu miesięcy spadło tempo tego rozwoju. W Nowym Jorku spadki indeksów były mniejsze niż w Europie Zachodniej, ale i tam inwestorzy uznali zapewne tegoroczne zwyżki za wystarczające. Indeks S&P 500 od lipcowego dołka wzrósł o ponad 23 proc., a średni C/Z dla tworzących go spółek wzrósł do 15,7, poziomu najwyższego od czerwca.
Nie bez znaczenia dla wyników notowań w tym tygodniu były też o wiele mniejsze obroty spowodowane świąteczno-noworocznymi urlopami. Około 1,5 mld akcji tworzących indeks Stoxx Europe 600 zmieniło w środę właściciela, podczas gdy średni dzienny wolumen wynosi tam 4,1 mld.
Wiadomości z rynków surowcowych zdominował rekord ceny miedzi. Na londyńskiej giełdzie przebiła ona barierę 9500 USD za tonę. Przed południem w czwartek płacono tam 9511,75 USD za tonę tego metalu z dostawą za trzy miesiące.