Jak powiedział premier, rząd chce, by zmiany w systemie emerytalnym obowiązywały od 1 kwietnia 2011 roku. Jeśli Sejm i Senat przyjmą rządowe propozycje (należy mieć nadzieję, że nie zrobią tego bez pogłębionej publicznej dyskusji), to czas ich uchwalenia byłby zapewne nieodległy od ustanowienia dna fali wyprzedaży polskich akcji spowodowanej zmniejszeniem o 2/3 strumienia oszczędności emerytalnych kierowanych na GPW.
W tym wypadku zastosowanie znalazłaby formuła „sprzedawaj pogłoski, kupuj fakty”. W teorii zwiększenie do 100 proc. ustawowego limitu inwestycji w akcje obowiązującego OFE złagodziłoby negatywny wpływ planów rządu na rynek akcji. Takie rozwiązanie – OFE – akcje (inwestycje wynagradzane przy uzyskaniu wyników dodatnich i wyższych niż średnia dla wszystkich funduszy), ZUS – „przelewanie z pustego w próżne” (bez opłaty), bo do tego sprowadza się kupowanie przez OFE bonów i obligacji skarbowych – byłoby nawet sensowne, ale trudno zakładać, że Sejm na nie wpadnie.
Z pewnością rządowa próba zmniejszenia strumienia gotówki płynącej z OFE na krajowy rynek akcji stanowiłaby negatywny impuls przede wszystkim dla akcji dużych spółek. Jak się wydaje, ewentualne zagrożenie dla rynku akcji małych spółek byłoby mniejsze. Co ciekawe, w okresie minionych ośmiu lat indeks cen akcji małych spółek – sWIG80 (wcześniej WIRR) wykazywał wyraźną przewagę nad WIG20. Ta styczniowa przewaga sWIG80 nad WIG20 obserwowana w tym czasie wynosiła kolejno: 11,8 proc., 10,6 proc, 4,4 proc., 19,3 proc., 7,6 proc., 3,8 proc., 7,6 proc. i 4,1 proc. Średnio daje to aż +8,6 proc.
Wyjaśnienie przyczyn tego fenomenu nie jest niestety łatwe. W latach 1996–2002 zależność między styczniowymi zmianami cen akcji małych i dużych spółek była dokładnie odwrotna – przez te siedem lat WIG20 był zawsze lepszy w styczniu niż sWIG80/WIRR. Ciekawe, czy w styczniu 2011 r. sWIG80 ponownie – dziewiąty raz z rzędu – okaże się lepszy od WIG20? Jeszcze miesiąc temu sWIG80 znajdował się dokładnie na tym samym poziomie, co 15 miesięcy wcześniej, być może nadszedł więc czas na rozpoczęcie przez ceny akcji małych spółek próby nadgonienia narosłych w tym czasie zaległości w stosunku do dużych spółek.
W styczniu pojawiają się również inne tego typu sezonowe anomalie. W latach 1994–2010 średnia zmiana USD/PLN w styczniu wynosiła +2,6 proc. (mediana +2 proc.). USD/PLN rósł w 70,6 proc. styczniów i spadał w 29,4 proc. Gdy rósł w styczniu, wzrost wynosił średnio +4,3 proc., gdy spadał, średnia zniżka wynosiła -1,4 proc. To daje wartość „profit factor” dla strategii trzymania USD w styczniu na poziomie aż 7,1.