W grudniu rozpoczęto mniej budów domów, niż prognozowali ekonomiści. O kilkanaście procent malała kapitalizacja firmy Cree, producenta energooszczędnego sprzętu oświetleniowego, który rozczarował rynek prognozami wyników finansowych. Po dwóch godzinach handlu indeks Standard&Poor’s500 tracił 0,7 proc. Drożały m.in. akcje IBM.
W Europie o ponad 3 proc. taniały akcje firmy Aixtron, konkurenta Cree. Holenderska spółka Qiagen traciła jeszcze więcej, a powodem była obniżona rekomendacja dla jej akcji od analityków Exane BNP. Specjaliści tego biura maklerskiego nie spodziewają się, aby kurs mogły podbić pozytywne czynniki krótkoterminowe. Notowania firmy Kesa, trzeciego w Europie elektronicznego detalisty, poszły w dół, bo firma przewiduje, że wyniki kwartalne będą w dolnym przedziale prognoz. Po jasnej stronie znalazła się firma bukmacherska William Hill. Jej notowania zwyżkowały 8 proc., gdyż raport kwartalny pozytywnie zaskoczył analityków i inwestorów. Akcje Eiffage, trzeciej we Francji firmy budowlanej, drożały o ponad 5 proc. Spółka w przetargu na budowę i utrzymanie szybkiej linii kolejowej między Le Mans a Rennes uzyskała status uprzywilejowanego oferenta. Innym czynnikiem windującym kurs Eiffage była lepsza rekomendacja od analityków Cheuvreux. Brytyjski Pearson, właściciel gazety „Financial Times”, drożał na skutek podwyższenia prognozy wyników za ubiegły rok i zapowiedział, że obecny rok też będzie dobry. Stoxx Europe 600 stracił wczoraj 1,4 proc. Miedź w Londynie ustanowiła wczoraj rekord. Tona tego metalu w dostawach trrzymiesięcznych podskoczyła
do 9781 dolarów. Popyt napędzały spekulacje, że tegoroczne dostawy mogą nie sprostać zapotrzebowaniu. Może zabraknąć 500–600 tysięcy ton, prognozują specjaliści. Innym czynnikiem powodującym wzrost ceny miedzi była spadek notowań amerykańskiego dolara. Tuż przed 17 naszego czasu na skutek realizacji zysków cena miedzi spadła do 9582 USD.
W Nowym Jorku początkową zwyżkę cen ropy napędzały oczekiwania, że raport Departamentu Energii pokaże, iż jej zapasy w USA spadały siódmy tydzień.
O 11.25 naszego czasu baryłka kosztowała tam 91,72 USD wobec 91,38 USD we wtorek. Przed 17 ropa za oceanem taniała 0 75 centów, a w Londynie cena prawie się nie zmieniła.