Po południu z inwestorów zaczęło uchodzić powietrze

Kiepski początek sesji za oceanem sprawił, że GPW nie udało się obronić zwyżek z pierwszej części piątkowych notowań.

Aktualizacja: 27.02.2017 01:19 Publikacja: 04.03.2011 17:37

Po południu z inwestorów zaczęło uchodzić powietrze

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Bardzo dobra, czwartkowa sesja za oceanem (indeks S&P zyskał 1,72 proc. a technologiczny Nasdaq 1,84 proc.) nie pozostawiała złudzeń, w którym kierunku, przynajmniej przez pierwsze godziny, podążała będzie warszawska giełda w piątek. Na otwarciu WIG zyskiwał 0,42 proc. WIG 20 zachowywał się jeszcze lepiej. Podrożał o 0,54 proc. W dobrych nastrojach rozpoczynali także dzień inwestorzy na innych parkietach naszego kontynentu choć skala zwyżek na najważniejszych parkietach była mniejsza niż w Warszawie.

Wysokie otwarcie nie wyczerpało apetytu inwestorów na akcje. Po kilkudziesięciu minutach wspinaczki indeksom udało się znaleźć na nie obserwowanych od lat poziomach. Zarówno WIG jak i WIG 20 pobiły rekordy obecnej hossy. Pierwszy z indeksów przejściowo znalazł się na wysokości 48532 pkt. co oznaczało wzrost o 1,03 proc. w porównaniu z czwartkiem. Na tej wysokości WIG po raz ostatni był obserwowany 9 kwietnia 2008 r. WIG 20 zanotował maksimum na poziomie 2800,7 pkt. Był to najwyższy poziom od 9 czerwca 2008 r. W porównaniu z wcześniejszą sesją indeks zyskiwał 1.36 proc. Największy wkład we wzrostach na GPW miały PKN Orlen, który drożał drugi dzień z rzędu ponad 3 proc. po pozytywnej rekomendacji Credit Suisse i Pekao.

Druga część notowań nie była już jednak tak udana dla inwestorów. Już w południe można zauważyć było, że inwestorzy nie kwapią się do kupowania coraz droższych akcji. Giełdy, nie tylko w Warszawie, zaczęły tracić na wartości. Spadków nie powstrzymały nawet bardzo dobre dane makroekonomiczne zza oceanu. Stopa bezrobocia zmalała do 8,9 proc. czyli najniższego poziomu od kwietnia 2009 roku. Przedsiębiorstwa z sektora prywatnego utworzyły 222 tys. nowych miejsc pracy. Prognozy mówiły, że przybędzie ich 200 tys. Liczba zamówień na dobra trwałe w styczniu wzrosła o 3,2 proc. (analitycy spodziewali się, że będzie to 2,7 proc.). Przemysł zwiększył zamówienia o 3,1 proc. Gracze większą uwagę zwracali na ponownie rosnące, po krótkiej korekcie, ceny ropy naftowej niż doniesienia, że amerykańska gospodarka rośnie przy coraz zdrowszych fundamentach.

Otwarcie na minusie giełdy nowojorskiej sprawiło, że gracze w Europie bez sentymentu zaczęli pozbywać się akcji. Większość ważniejszych parkietów znalazła się pod kreską. O godz. 17.00 giełda we Frankfurcie traciła 0,6 proc. a Paryżu przeszło 1 proc. Dużo lepiej prezentował się parkiet londyński, który rósł o 0,6 proc.

Na solidnym plusie, za sprawą dużych zleceń kupna, które pojawiły się w ostatniej fazie notowań, zakończyła też dzień giełda w Warszawie. Nie udało jej się co prawda ustanowić na trwałe nowych rekordów hossy, ale wykonała kolejny krok przybliżający do tego celu. Na zamknięciu WIG 20 rósł o 0,73 proc. do 2783 pkt. WIG zyskał 0,54 proc. do 48295 pkt. Obroty wyniosły 1,2 mld zł czyli były o 11 proc. niższe niż w czwartek.

Na rynku walutowym po porannym osłabieniu po południu złoty odrobił znaczną część strat. O godz. 17.30 za euro płacono 3,9720 zł a dolara amerykańskiego 2,8420 zł.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego