Wielu inwestorów uznało prawdopodobnie, że problemy z wydobyciem w rejonie Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej ograniczą się do Libii. Tuż przed 17 naszego czasu znowu była zwyżka. W Nowym Jorku o ponad dolara, a w Londynie o ok. 70 centów.
Miedź drożała, gdyż gracze spekulowali, że w drugiej połowie roku wzrośnie popyt na ten metal w Japonii. Zdaniem analityków ABN Amro wzrost zapotrzebowania nie będzie jednak tak duży jak w minionym roku. David Wilson z Societe Generale zaleca kupno trzymiesięcznych kontraktów, gdyż w drugim kwartale spodziewa się sforsowania poziomu 10 tys. dolarów za tonę. Przed 17 miedź w Londynie kosztowała 9469 USD (+71 USD).
W Londynie wieczorem uncję złota wyceniano na 1426,13 dolara, o 1,57 USD mniej niż w poniedziałek.
W Nowym Jorku Standard&Poor’s500 tracił po raz pierwszy od czterech dni. Sprzedawano akcje spółki Walgreen, właściciela sieci drogerii, który rozczarował inwestorów gorszą od spodziewanej marżą zysku. Negatywnie zaskoczyła też firma Carnival, największy na świecie operator statków wycieczkowych. W górę szły notowania Sprinta, operatora sieci telefonii mobilnej. Pomogła lepsza rekomendacja.
W Europie Stoxx 600 stracił 0,2 proc. W Mediolanie o ponad 6 proc. taniały akcje Parmalat, największej we Włoszech firmy wytwarzającej produkty mleczne. Grupa inwestorów obawiających się podziałów w kierownictwie spółki i nieefektywnego zarządzania postanowiła sprzedać swe akcje Lactalisowi, który zwiększył swój pakiet o 15,3 proc., do 29 proc. Biuro podróży Kuoni Reisen taniało, gdyż marcowe rezerwacje we frankach były słabsze niż rok temu, a w walutach lokalnych utrzymały się na poprzednim poziomie. Mocna przecena dotknęła akcji niemieckiej spółki Metro, największego detalisty za Odrą. Powodem była pesymistyczna ocena warunków ekonomicznych przedstawiona przez szefa firmy podczas konferencji w Duesseldorfie. Drożały papiery szwajcarskich producentów zegarków – firm Swatch i Richemont. Sprzyjała im informacja o dynamicznym wzroście eksportu.