Piątkowa sesja nie jest udana dla inwestorów, którzy trzymają akcje w portfelach lub mają otwarte długie pozycje na kontraktach. Dotyczy to zarówno futures na akcje jak i złotego. Nasz parkiet należy dzisiaj do najsłabszych w Europie. Gorzej prezentuje się tylko giełda budapesztańska. Na półmetku WIG zniżkuje 2,5 proc. i jest na wysokości 39395 pkt. WIG 20 jest na poziomie 2300 pkt. co oznacza prawie 2,8-proc. przecenę. W dziennym dołku deprecjacja przekraczała sporo 3 proc. w porównaniu z czwartkowym zamknięciem. Najlepszą spółką z ekstraklasy jest CEZ, który rośnie o 0,5 proc. Na drugim biegunie jest GTC zniżkujące o 6,7 proc. Ponad 4 proc. tanieją też PKN Orlen i Asseco Poland. Z mniejszych firm, prawie 10 proc. tanieje czwartkowy lider wzrostów – Mostostal Export.
Na innych rynkach starego kontynentu również dominuje czerwień (za wyjątkiem Aten). Spadki są jednak daleko mniejsze niż na GPW. DAX traci teraz (13.30) 1,1 proc., CAC 40 spada o 1,3 proc. w FTSE250 o 0,85 proc.
Niechęć inwestorów do polskich aktywów nie dotyczy tylko akcji. Wyprzedaż na całego trwa również na rynku walutowy. Kurs euro sięgał przed południem 4,35 zł. Frank był wyceniany na 3,58 zł a dolar na 3,14 zł. Obecnie wyceny walut są o 2-3 grosze poniżej dziennych maksimów. Na rynku spekuluje się, że do spadków rękę przyłożyło BGK, które na zlecenie resortu finansów pozbywało się zagranicznych walut.
Druga część piątkowych notowań może mieć podobny charakter. Inwestorzy nie ukrywają rozczarowania czwartkowym wystąpieniem prezydenta USA Barracka Obamy i zapowiedzią ulg podatkowych. Mimo że mają być większe niż spodziewano się, to zgodę na nie musi wyrazić Kongres, co wcale nie jest takie oczywiste. W tej sytuacji rynki mogą zakończyć dzień pod kreską. Notowania kontraktów na najważniejsze indeksy giełdy nowojorskiej są na razie pod kreską. Tracą po ok. 0,5 proc. w porównaniu z czwartkowymi zamknięciami.