Po południu świat obiegła wiadomość, którą podał niemiecki dziennik Die Welt. Według, którego szczyt przywódców państw strefy euro zaplanowany na niedzielę został przełożony. W reakcji na doniesienia o możliwości odłożenia szczytu pogłębiły się spadki indeksów na europejskich giełdach. Główne indeksy w USA również zanurkowały. Dow Jones Industrial w połowie sesji spadł poniżej 11400 pkt. aby ostatecznie zakończyć dzień nad kreską, odnotowując wzrost o 0,36 proc. do 11545 pkt. Istotnym oporem na nadchodzącej sesji wydaje się być poziom 11700 pkt. Dzień na plusie zakończył również indeks S&P500, który odnotował wzrost o 0,43 proc. do poziomu 1219 pkt. Tym samym zachowanie indeksów w USA wskazuje na to, że skala pesymizmu być może była przesadzona.
Wczoraj wieczorem jednak okazało się, że kanclerz Niemiec, Angela Merkel i prezydent Francji, Nicolas Sarkozy doszli do porozumienia w sprawie szczytu i tym samym pogłoski, które wcześniej podał Die Welt zostały zdementowane. Po rozmowie telefonicznej między przywódcami obu krajów wydano oficjalny komunikat mówiący o tym, że niedzielny szczyt w Brukseli odbędzie zgodnie z planem jednak kluczowe decyzje w sprawie EFSF zostaną podjęte na innym szczycie, który odbędzie się najpóźniej w środę 26 października. Początkowo inwestorzy pozytywnie przyjęli tę informację i indeksy odrobiły straty wychodząc na plus. Jednak optymizm nie trwał długo, ponieważ informacja została prawdopodobnie odebrana jako kolejne odkładanie w czasie podjęcia ważnych decyzji. Wyraźnie widać, że politykom ciągle brakuje konkretnego pomysłu na ratowanie strefy euro, a inwestorów same zapowiedzi już nie zadowalają. Stąd korekta ostatnich wzrostów, które pojawiły się właśnie na fali politycznych obietnic i zapowiedzi.
Tym samym niemiecki DAX zanotował wczoraj blisko 2,5 proc. spadek do poziomu 5766 pkt. aby dziś rano rozpocząć dzień lekko nad kreską (+0,55 proc.). Z kolei połowę mniejszy spadek wczoraj odnotował brytyjski FTSE100 (-1,21 proc.) do poziomu 5384 pkt, który dziś również rozpoczął dzień na plusie.
Choć inwestorzy w oczekiwaniu na plan ratunkowy dla strefy euro zwracają co raz mniejszą uwagę na dane makroekonomiczne, to warto w piątek pamiętać o kilku istotnych informacjach, które napłyną na rynek. Najważniejszą już poznaliśmy, a był to odczyt wskaźnika dotyczącego nastrojów w niemieckim biznesie (wskaźnik Ifo). Okazał się on zaledwie o 0,1 pkt. lepszy od oczekiwań rynku i wyniósł w październiku 106,4 pkt. Jednocześnie wynik wyraźnie lepszy od prognoz analityków miałby szansę przynajmniej na chwilę uspokoić bardzo nerwowe nastroje na rynkach. Jednakże w kontekście poznanego już odczytu wydaje się on bez większego wpływu na zachowania inwestorów.
Na rodzimym parkiecie pierwszym sygnałem o odreagowaniu mocnego spadku z czwartku, gdy indeks WIG20 stracił ponad 3 procent, będzie przekroczenie istotnego poziomu 2290 pkt. Podobnie jak główne indeksy rynków europejskich, o godzinie 10:00 indeks WIG20 odnotowywał wzrost o 0,72 proc. plasując się na poziomie 2238 pkt. Wczorajszy spadek to między innymi efekt informacji o tym, że agencja ratingowa Moody's rozważa obniżenie oceny wiarygodności kredytowej Polski.