Zatwierdzenie nowej taryfy na gaz przez URE, to pozytywna informacja dla PGNiG. Szkoda tylko, że tak późno zostanie wprowadzona – powiedział „Parkietowi" Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Bank.

 

Jego zdaniem długi okres zatwierdzania wniosku, przyczynił się do poniesienia przez grupę po około 0,8 mld zł straty operacyjnej w segmencie obrotu i magazynowania gazu w czwartym kwartale ubiegłego roku oraz w pierwszym kwartale tego roku. W drugim kwartale wynik na obrocie gazem powinien być bliski zera.

 

- Dla firm chemicznych używających gazu, jako surowca do realizowanej produkcji, podwyżki taryf to niewątpliwie zła informacja. Wzrost kosztów nie wszystkich obejmie jednak w takim samym stopniu – twierdzi Hebda. Zauważa że taryfa powinna mieć mniejszy wpływ m.in. na Azoty Tarnów, które nabywają prawie połowę zużywanego gazu bezpośrednio z lokalnych złóż PGNiG (zaazotowany gaz, którego nie można wtłoczyć do sieci przesyłowej). Koszt tego gazu jest niższy, niż gazu taryfowanego przez URE.