Według porozumienia ze związkami zarząd Dębicy ma usiąść w lipcu do ponownych negocjacji w sprawie podwyżek pensji. Ale wygląda na to, że pracownicy nie będą zarabiać więcej. - Skoro sobie obiecaliśmy, że usiądziemy do stołu ponownie, to tak zrobimy. Być może te rozmowy zamiast podwyżek będą dotyczyły tego, jak ograniczać koszty w spółce, ale o zwolnieniach nie ma mowy. Chodzi raczej o to, jak zorganizować bieżącą pracę, aby utrzymać zatrudnienie etatowych pracowników i rozsądnie zarządzać kosztami - zaznacza Jacek Pryczek, prezes Dębicy. Dodaje, że w tej chwili nie widzi możliwości podnoszenia pensji w spółce, bo firma działa w warunkach spadającego rynku i być może stoi przed decyzją o kolejnym ograniczeniu produkcji.