Od początku sesji na Wall Street panowały fatalne nastroje. inwestorzy obawiali się, że w tym roku Rezerwa Federalna (Fed) ograniczy program skupu aktywów oraz niepokoili sygnałami, że do kryzysu kredytowego może dojść w Chinach.
Prezes Fed Ben Bernanke powiedział w ubiegłą środę, że jeśli prognozy gospodarcze banku się sprawdzą, to jeszcze w tym roku może on zacząć ograniczać skup aktywów.
Nerwowość inwestorów budzi też wzrost kosztów pożyczek międzybankowych w Chinach. Rozbudziło to obawy, że wzrost napięcia w chińskim sektorze bankowym może ciążyć już i tak spowalniającemu wzrostowi gospodarczemu.
Obawy wzbudzić mogły też gorsze prognozy dla Chin, które przedstawił Goldman Sachs. Analitycy banku obniżyli prognozy wzrostu gospodarczego Chin na lata 2013-2014. To już kolejna instytucja, która w ostatnim czasie tnie prognozę dynamiki chińskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB). W tym roku Goldman Sachs spodziewa się wyhamowania chińskiego PKB do 7,4 proc. z 7,8 proc. w 2012 roku. Wcześniejsze prognozy zakładały analogiczne tempo wzrostu jak przed rokiem. Nowe są bardziej pesymistycznie niż szacunki rządu w Pekinie, który spodziewa się w 2013 roku wzrostu na poziomie 7,5 proc.. W 2014 roku PKB ma zanotować dynamikę na poziomie 7,7 proc.. Poprzednie prognozy mówiły o wzroście o 8,4 proc..
Z kolei czerwiec nie przyniósł znaczącej zmiany nastrojów niemieckich przedsiębiorców. Obrazujący te nastroje indeks klimatu gospodarczego instytutu Ifo wzrósł do 105,9 pkt. z 105,7 pkt. w maju.