Wraz z wyparowywaniem premii za ryzyko efekt ten funkcjonujący jako risk on/ risk off i objawiający się wysoką siłą korelacji pomiędzy klasami aktywów stopniowo wygasa. Innymi słowy, można powiedzieć, że na rynkach surowców odzyskują znaczenie czynniki fundamentalne. W I połowie roku rynki surowców były słabsze niż indeksy giełdowe systematycznie wychodzące na nowe maksima. Jednak podczas czerwcowych turbulencji wywołanych przez potwierdzenie, że Fed niebawem (naszym zdaniem już we wrześniu) zmniejszy tempo skupu aktywów, wiodące indeksy surowcowe były stabilne na tle rynków akcji. Jej dowodem jest zarówno o połowę niższa skala przeceny, jak i mniejsza zmienność. Należy przy tym zaznaczyć, że gdyby nie uwzględniać w nich bardzo dotkliwie przecenionych metali szlachetnych, rozbieżność byłaby jeszcze większa. Złoto ma za sobą najgorszy kwartał w powojennej historii, cena uncji spadła w ostatnich dniach poniżej 1200 USD i kosztowała najmniej od niemal trzech lat. Dominującym motywem na rynkach surowcowych w drugiej części roku pozostanie siła dolara amerykańskiego, jak również niższe tempo wzrostu gospodarczego w Chinach. Oba czynniki wykluczają silne zwyżki metali przemysłowych i szlachetnych.