Czwartkowa sesja na GPW, zgodnie z oczekiwaniami, zaczęła się od spadków. Ich zwiastuny widać było już w środę, która gdyby nie udany finisz, zakończyłaby się na minusie. Dzisiaj byki podjęły jednak jeszcze jedną próbę przejęcia kontroli nad rynkiem. Poranny zryw wywindował WIG 20 do poziomu 2395,64 pkt. czyli 0,66 proc. powyżej środowego zamknięcia. Szybko jednak okazało się, że było to wszystko, na co stać było (przynajmniej w pierwszej części sesji) kupujących. Na przeszkodzie dalszym wzrostom stanęły sporo gorsze niż zakładano dane o lipcowej produkcji przemysłowej w strefie euro. Skurczyła się aż 1,5 proc. w porównaniu z czerwcem choć analitycy oczekiwali 0,1-proc. zwyżki. W skali całego roku produkcja zmalała o 2,1 proc. Podobnie rozczarowujące dane o produkcji przemysłowej napłynęły z Włoch. Była w lipcu niższa o ponad 4 proc. niż rok temu.
W reakcji giełdy zachodnioeuropejskie, które wcześniej poruszały się blisko środowych zamknięć, osunęły się pod kreskę. Spadki nie były jednak duże. O godz. 12 niemiecki DAX malał o 0,3 proc., francuski CAC 40 o 0,5 proc. a brytyjski FTSE250 o 0,7 proc. O tej porze większość giełd Starego Kontynentu była na minusie. Najmocniej, prawie 1,3 proc., spadała giełda praska. 1,2 proc. zniżkował węgierski BUX.
Na tym tle 0,42-proc. przecena WIG 20 (był na wysokości 2370,13 pkt.) nie wyglądała najgorzej. Indeks szerokiego rynku wczesnym popołudniem kurczył się o 0,34 proc. do 49270,33 pkt. Jeszcze lepiej prezentowały się mWIG40 i sWIG80. Ich spadki były symboliczne. Przecenie towarzyszyły mniejsze niż dzień wcześniej obroty. Właściciela zmieniły papiery za 340 mln zł. Najaktywniej (obroty rzędu 53 mln zł) handlowano akcjami KGHM, które spadały 1 proc. Ponad 3,5 proc. taniał PGNiG. To był najgorszy wynik spośród wszystkich firm z WIG 20. Na drugim biegunie, zyskując 3,5 proc., było GTC, które bardzo mocno traciło jeszcze kilka dni temu.
Liderem zwyżek na szerokim rynku był drożejący o ponad 10 proc. Petrolinvest. Inwestorzy muszą się jednak liczyć z tym, że jest to tylko krótka przerwa w trendzie spadkowym. Ponad 4 proc. zyskiwała też ABC Data, która podniosła prognozę finansową na 2013 rok. W niełasce były za to akcje Trans Polonii, Sfinksa i Coliana, które traciły 3-4 proc.
Kolejne godziny notowań na rynkach światowych nie zapowiadają się zbyt emocjonująco. Najważniejszą informacją, która może nieco rozruszać handel, będzie coczwartkowy komunikat o liczbie nowych bezrobotnych, którzy w poprzednim tygodniu zgłosili się do urzędów pracy za oceanem. Prognozy zakładają, że było ich 329 tys. wobec 323 tys. tydzień wcześniej. Póki co kontrakty na indeks S&P 500 tracą 0,17 proc. co sugeruje lekkie spadki na otwarciu sesji w Nowym Jorku.