Zwyżce towarzyszyły całkiem spore obroty, znacznie wyższe niż w trakcie poprzednich, przedświątecznych sesji. W trakcie całej sesji właściciela zmieniły akcje o wartości przekraczającej 800 mln zł. Rodzime wskaźniki poruszały się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe europejskie parkiety, gdzie inicjatywa zdecydowanie należała do kupujących. Niemiecki DAX zyskiwał 1,3 proc., francuski CAC 40 rósł 1,5 proc. a brytyjski FTSE100 zwyżkował o 1,7 proc. Wyśmienite nastroje na giełdach to w dużej mierze zasługa Amerykanom. W przerwie świątecznej pojawiły się bardzo istotne z punktu widzenia rynków informacje z amerykańskiej gospodarki. Opublikowane w ostatni piątek dane z rynku pracy okazały się na tyle słabe, że odsuwają w czasie możliwość pierwszej podwyżki stóp procentowych za Oceanem. To oczywiście podziałało mobilizująco na amerykańskich inwestorów, którzy takich okazji do zakupów nie marnują.
Warto odnotować, że kolor zielony przy indeksach zawdzięczamy tak naprawdę wąskiemu gronu spółek, głównie tych o największej kapitalizacji wchodzących w skład WIG20. W tym gronie największym wzięciem cieszyły się papiery odzieżowego LPP powracającego do łask giełdowych graczy. Popyt uaktywnił się także na papierach PKN Orlen. Powodem wzmożonego zainteresowania kupujących była informacja o wysokich marżach rafineryjnych uzyskiwanych przez koncern. Na drugim biegunie, wśród taniejących firm, znalazły się walory jedynie PGE, KGHM i Enei.
Wyraźnie słabsze nastroje zapanowały w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji, które jeszcze do niedawna radziły sobie zdecydowanie lepiej niż giełdowi potentaci z WIG20. Tymczasem wtorkowa sesja była kolejną, w trakcie której więcej do powiedzenia w segmencie mniejszych firm mieli sprzedający, którzy zapewne realizowali zyski z udanych tegorocznych inwestycji.