Największe giełdy Starego Kontynentu nie miały większego problemu, by zakończyć notowania na wyraźnych plusach. WIG20 dopiero dzięki zrywowi kupujących na finiszu zakończył sesję minimalnie nad kreską. Rodzimym indeksom wyraźnie ciążyło ochłodzenie nastrojów wokół rynków wschodzących. Mocne 2–3-proc. spadki indeksów odnotowano na parkietach w Stambule i Moskwie. To jednak nic w porównaniu z tąpnięciem na giełdzie w Atenach. Główny indeks momentami tracił tam ponad 20 proc. Warto jednak zaznaczyć, że handel na greckiej giełdzie ruszył po ponadmiesięcznej przerwie wprowadzonej w obawie przed wybuchem paniki w związku z niewypłacalnością tego kraju.
Efektowne piątkowe odbicie w Warszawie nie doczekało się kontynuacji, będąc najprawdopodobniej jedynie jednorazowym zrywem kupujących, chcącym uzupełnić portfele o solidnie przecenione w lipcu akcje. Zatem pytanie, jak długo korekta będzie straszyć na giełdach, pozostaje nadal aktualne. Ze spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 najbardziej rozchwytywane były papiery banków z PKO BP i Pekao na czele. Popyt uaktywnił się także na walorach PGNiG. Na drugim biegunie, wśród najmocniej przecenionych firm, znalazły się m.in. spółki wydobywcze i PZU. Lepiej wypadł segment najmniejszych firm. Indeksy skupiające spółki o małej kapitalizacji sWIG80 zakończyły notowania 0,82 proc. na plusie. Na szerokim rynku uwagę zwraca efektowna 36-proc. zwyżka walorów PBG. W niedzielę spółka zawarła długo wyczekiwane porozumienie z wierzycielami.
Słabsze nastroje nie pozostały bez wpływu na notowania walut. Odwrót graczy od ryzykownych aktywów wpłynął negatywnie na notowania złotego. Polska waluta osłabiła się względem głównych walut, choć pod koniec dnia część strat udało się odrobić. Na koniec poniedziałkowych notowań za euro płacono 4,15 zł, a dolar wyceniany był po 3,78 zł.