W rezultacie główne indeksy odrobiły poranne straty wychodząc jeszcze przed południem nad kreskę systematycznie powiększając swoja przewagę. Co ciekawe, zwyżki na naszej giełdzie kontrastowały z czerwienią na pozostałych rynkach akcji. Krajowi inwestorzy pozostali jednak niewzruszeni na negatywne impulsy płynące z pozostałych europejskich giełd. Presja ze strony otocznia była niemała, bo przecena głównych wskaźników, jak niemiecki DAX czy francuski CAC, sięgnęła nawet 1,5 – 2 proc. Środowe spadki potwierdzają, że jednym z głównych zmartwień rynków pozostają Chiny. Inwestorzy nie kryją obaw odnośnie możliwych skutków najpoważniejszego od lat spowolnienia gospodarczego w tym kraju. Obawy dodatkowo podsycają kolejne interwencje chińskich władz chcących zapobiec powrotowi fali wyprzedaży akcji.
Indeksy w Warszawie obrały kierunek na północ przede wszystkim za sprawą mocno drożejących akcji banków z PKO BP na czele, których walory należały do najbardziej rozchwytywanych z WIG20. Ich notowaniom pomogła plotka jakoby podatek bankowy mógł być niższy niż wskazywały na to wcześniejsze wypowiedzi polityków. Popyt uaktywnił się także na papierach PGE, Tauronu i Bogdanki. Z kolei najmocniej ciążyły indeksom mocno przecenione walory KGHM. Taniejąca na światowych rynkach miedź powoduje, że akcje koncernu kontynuowały czarną serię tracąc trzecią sesję z rzędu. W rezultacie wycena akcji spółki ustanowiła nowe kilkuletnie minimum w okolicach 84 zł.
Dużym zainteresowaniem kupujących cieszyły się wybrane spółki o mniejszej kapitalizacji. Dotyczy to zwłaszcza giełdowych „średniaków" skupionych w indeksie mWIG40. Warto zaznaczyć, że prym w tym gronie wiodły mniejsze banki – Millennium i Getin Noble. Na szerokim rynku uwagę zwraca 10-proc przecena walorów Czerwonej Torebki. To reakcja rynku na informację o rezygnacji ze stanowiska dotychczasowego prezesa spółki.