Wczesnym popołudniem indeks WIG20 znajdował się 0,5 proc. pod kreską. Rodzime wskaźniki poruszają się zgodnie z trendem obecnym na największych europejskie parkiety, gdzie inicjatywę przejęli sprzedający. Poranny optymizm w Europie okazał się ulotny. W rezultacie poranne zwyżki zostały roztrwonione w kolejnych godzinach. Wczesnym popołudniem niemal wszędzie na Starym Kontynencie indeksy świeciły na czerwono. Niepokój na rynkach podsycają spadające ceny surowców będące pochodną obaw o stan chińskiej gospodarki. Warto przypomnieć, że opublikowane w niedzielę słabsze od oczekiwań dane o dynamice produkcji przemysłowej w Chinach potwierdziły wcześniejsze obawy inwestorów odnośnie możliwych skutków najpoważniejszego od lat spowolnienia gospodarczego w tym kraju. Kolejną niewiadomą pozostaje to, czy Fed zdecyduje się na pierwszą od lat podwyżkę stóp procentowych na najbliższym, czwartkowym posiedzeniu.

Głowy krajowych inwestorów zaprzątają także lokalne problemy. Bez wpływu na giełdę nie pozostają kolejne zmiany regulacyjne postulowane przez polityków dotyczące przewalutowania wszystkich kredytów walutowych na koszt banków czy możliwość wprowadzenia podatku od transakcji finansowych nie pozostają bez wpływu na giełdę. Dlatego najmocniej ciążą rynkowi solidnie przecenione walory banków . Sprzedający uaktywnili się także na walorach PGE. Z kolei najskuteczniej opierają się przecenie akcje KGHM, Enei i Bogdanki. Przy czym ponad 20-proc. wystrzał notowań tej ostatniej spółki jest efektem wezwanie do sprzedaży jej papierów ogłoszonego przez Eneę.