Nic bardziej mylnego. Na starcie sesji indeks grupujący największe spółki tracił 0,5 proc. z czasem spadki te jeszcze bardziej się pogłębiły. Wszystko za sprawą słabych nastrojów panujących na zachodnioeuropejskich parkietach. W ostatnich minutach sesji znów uaktywnili się kupujący. W konsekwencji WIG20 stracił tylko 0,47 proc. Szeroki WIG znalazł się 0,5 proc. pod kreską. Pocieszająca jest stosunkowo mała aktywność inwestorów. Obroty dla całego rynku wyniosły 756 mln zł, z czego 650 mln zł to zasługa największych emitentów. W momencie zakończenia sesji w Warszawie niemiecki DAX tracił 0,6 proc. natomiast francuski CAC40 zniżkował o 0,8 proc.
Najwięcej podrożały akcje Energii i Enei. Powody do zadowolenia mają również akcjonariusze Eurocashu. Po wczorajszej sesji, na której akcje potaniały o prawie 8 proc. inwestorzy zabrali się do dokupowania udziałów tej spółki. Antybohaterem wtorkowej jest PKN Orlen, którego akcje straciły prawie 4 proc. Powodem jest taniejąca ropa. W ciągu jednego dnia cena baryłki zmniejszyła się o 3 USD. Wszystko za sprawą deklaracji państw OPEC o zwiększeniu wydobycia tego cennego surowca. Spółka wybrała, więc pechowy moment na ogłoszenie informacji o zamiarze przejęcia amerykańskiej firmy FX Energy, posiadającej złoża ropy i gazu w Polsce oraz Kicking Horse mającej złoża w Kanadzie. Cały dzień WIG20 w dół spychały również taniejące akcje PGNiG i Tauronu.
Kolejne dane płynące z gospodarki Państwa Środka świadczą o nie najlepszej jej kondycji. Wrześniowy import Chin zmniejszył się w ujęciu rocznym aż o 20,4 proc. Ekonomiści spodziewali się spadku o 15 proc. Eksport, z kolei zmniejszył się o 3,7 proc. Środowy kalendarz makroekonomiczny bogaty jest w wiele odczytów, które mogą wpływać na nastroje inwestorów. Zostanie opublikowane m.in. polskie saldo rachunku bieżącego za sierpień oraz wrześniowa inflacja w Chinach, USA, Francji i Włoszech.