Wielu inwestorów jednak odpuściło sobie poświąteczny handel, co nie pozostało bez wpływu poziom obrotów - trakcie całej sesji właścicieli zmieniły papiery o wartości mniej niż 400 mln zł. Dlatego wyciąganie jakichkolwiek wniosków na kolejne dni jest bezcelowe. Niemal pewnym jest, że do końca roku nic szczególnego już się nie wydarzy na GPW.
Zachowanie krajowego parkietu nie odbiegało od tego, co miało miejsce na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie nieco więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Skala przeceny głównych indeksów była jednak ograniczona. Na żadnej z zachodnioeuropejskich giełd strata nie przekraczała jednak 1 proc. Warto mieć na uwadze, że cześć rynków w poniedziałek nie pracowała z uwagi na wydłużony poświąteczny okres. Wolne od handlu zafundowali sobie gracze m. in. w Londynie.
WIG20 zakończył dzień ledwie zauważalnym 0,18-proc. spadkiem. Z największych spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 najlepiej wypada Asseco Poland. Popyt uaktywnił się również na walorach LPP i PKN Orlen. Ze zmiennym szczęściem radzą sobie przedstawiciele sektora finansowego. Zdecydowanie lepiej wypadają w poniedziałek średniej wielkości banki oraz PKO BP. Z kolei chętnie pozbywano się akcji PZU i Pekao. Jednak najmocniej ciążyły indeksom przecenione walory przedstawicieli sektora energetycznego, które mimo stosunkowo niskich wycen wciąż są z dużą rezerwą traktowane przez inwestorów.
Nieco lepsze nastroje zapanowały w segmencie mniejszych spółek, gdzie w poniedziałek znacznie częściej można było spotkać kolor zielony. Indeksy średnich i małych firm m WIG40 i sWIG80 zakończyły dzień odpowiednio 0,34 proc. i 0,31 proc. na plusie. Uwagę zwraca ponad 20-procentowa zwyżka notowań Serinusa. Miało to związek z ogłoszoną tuż przed Świętami informacją o wycofaniu się poszukiwawczo-wydobywczej firmy z Ukrainy i sprzedaży udziałów w KUB-Gas.