Uwagi z początku trochę uszedł fakt, że jest to propozycja wstępna, zaś suma bilansowa DB to prawie 2 bln USD. Na szczęście z czasem rynki zaczęły odróżniać tabloidowe newsy od twardych danych. Zresztą już pod koniec dnia w piątek pojawiła się informacja, że kara może być o dwie trzecie niższa niż poranne 14 mld USD.

Wzrost awersji do ryzyka związany z sytuacją jednego z największych europejskich banków przełożył się na spadek rentowności bezpiecznych obligacji. Jeszcze w czwartek pod koniec sesji amerykański dziesięcioletni benchmark zdrożał o kilkanaście centów, aby w piątek oddać to z nawiązką. Tydzień papier ten zakończył z rentownością o 2 pb. wyższą niż na otwarciu w czwartek. W przypadku bundów sytuacja była analogiczna.

Dokładnie na odwrót zachowały się aktywa uznawane za ryzykowne, na przykład nasze obligacje skarbowe. Na otwarciu doznały gwałtownej przeceny, aby dalej w ciągu dnia systematycznie odzyskiwać grunt. Spadki rentowności były kontynuowane także w poniedziałek. Bez większego echa przeszła publikacja planów emisji obligacji skarbowych na IV kwartał. Jest ona dość duża, może sięgnąć nawet 28 mld zł na trzech–czterech przetargach. Jak widać, Ministerstwo Finansów chce prefinansować potrzeby na 2017 rok, gdyż tegoroczne są zrealizowane już w 91 proc.