Mimo otwarcia poniżej piątkowego zamknięcia oraz zejścia WIG20 do poziomu 1893 punktów indeks największych polskich spółek wyrysował na koniec dnia solidną, białą świecę z długim dolnym cieniem, dokładając 6,13 pkt. Udało się tym samym potwierdzić, a nawet poprawić wynik z piątku, który mógł być nieco wypaczony, gdyż piątek był dniem rozliczania kontraktów grudniowych. Niepokoić mogą jednak małe i średnie spółki. Ich indeksy zamknęły się pod kreską.
Zachowanie WIG20 w poniedziałek potwierdza, że inwestorzy wciąż mają duży apetyt na kontynuację rajdu św. Mikołaja. Na naszym parkiecie nadal mamy do czynienia z dość sporymi obrotami, które uwiarygodniają wzrostowy ruch. W poniedziałek wyniosły około 660 mln zł. Jedna piąta tego obrotu przypadła na walory PKN Orlen, które zdrożały o 2,46 proc. Najwięcej podrożały jednak walory PGE – o 2,73 proc.
Ponownie świetnie radziły sobie spółki energetyczne. Akcje Tauronu zdrożały o 2,16 proc., Energi o 2,02 proc., a Enei o 1,24 proc. W poniedziałek ponownie mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen miedzi i srebra. I podobnie jak w piątek, spowodowało to przecenę walorów KGHM, tym razem o 0,26 proc. Najmocniej spośród blue chips zostały przecenione walory mBanku (o 2,29 proc.). W ciągu dnia pojawiła się informacja o decyzji łódzkiego sądu, że będzie postępowanie grupowe dotyczące umów walutowych kredytów hipotecznych.
Indeks WIG20, mimo mało pokaźnego wzrostu, był w poniedziałek jednym z najlepszych w Europie. Lepsze nastroje panowały m.in. na Słowacji. SAX, indeks naszego południowego sąsiada, zwyżkował o 0,86 proc. Zwyżki notowano także za naszą zachodnią granicą. DAX kontynuuje ruch wzrostowy, zyskał prawie 17 pkt. Najgorzej wypadła giełda ateńska, która zniżkowała o 2,4 proc. ¶