Główne indeksy ustanowiły nowe maksima trwającej fali wzrostowej, ale wiele do życzenia pozostawiała aktywność inwestorów. W trakcie całej sesji właścicieli zmieniły walory o wartości niecałych 300 mln zł. Biorąc pod uwagę, że część rynków akcji z uwagi na przedłużony weekend w poniedziałek nie pracowała, jak giełdy w Nowym Jorku, Londynie i Tokio, taka sytuacja nie była dla nikogo zaskoczeniem.

Nieobecność jednych graczy handlujący w Warszawie wykorzystali do podciągnięcia krajowych indeksów (WIG20 zakończył sesję 0,45 proc. na plusie) . Mieli oni o tyle ułatwione zadanie, że na pozostałych zagranicznych giełdach inicjatywa na rynku należała do kupujących, którzy z początkiem roku ochoczo zabrali się do kupowania akcji. Najbardziej okazałe zwyżki, przekraczające 1 proc., miały miejsce we Frankfurcie i Mediolanie.

Pozytywne nastroje wśród inwestorów miały wpływ również czynniki lokalne. Miłą niespodzianką okazały się dużo lepsze od prognozowanych grudniowe dane na temat indeksu PMI dla polskiego przemysłu, co jest dobrym prognostykiem , jeśli chodzi koniunkturę w sektorze przetwórczym. Wśród największych spółek z WIG20 najlepiej wypadły walory CCC, wsparte rewelacyjnymi wynikami sprzedaży za grudzień. Kupujący byli aktywni także na papierach Pekao i spółek energetycznych, Na drugim biegunie, wśród przecenionych walorów znalazły się akcje KGHM i PGNiG, jednak skala ich przeceny była ograniczona.

Mieszane nastroje panowały z kolei na szerokim rynku. Pozytywnie wypadły małe spółki wchodzące w skład indeksu sWIG80, z których większość zakończyła notowania nad kreską. Jednocześnie dała znać o sobie korekta w segmencie firm o średniej kapitalizacji z mWIG40. Duża w tym zasługa wyprzedaży akcji JSW, które kontynuowały fatalną serię tracąc na wartości ósmą sesję z rzędu.